Wiesz, gdy postawa "nie masz kasy to spadaj" jest jedyną, ze względu na
która związek się rozpada to rzeczywiście jest to wstrętne. Jednak, jesli
dobrz epamiętam, powiedziałaś, ze wolałabyś mieć mniej kasy, byle by mąż
został w kraju. Odpowiedziałam Ci, że kazda pewnie wolałaby, jednak nie o to
chodzi. Bo wstrętne jest, gdy facet pasie się na utrzymaniu żony i nie stara
się jej pomóc. Nie rozumiem z jakiego powodu mnie atakujesz. Ja, facetowi,
który permanentnie nie miałby kasy na swoje własne dziecko, powiedziałabym,
aby spadał i uwazam, ze każda rozsądna kobieta zrobiłaby to samo. Bo
widzisz, życie nie gwarantuje, ze ten, którego tak bronisz gdzieś tam kiedyś
nie zostawi Ciebie, gdy już stanie na nnogi. Wtedy gorzko zapłaczesz, że tak
się starałaś, że zyły sobie wypruwałaś, by godnie zył, mimo, że w większości
za Twoje, a on ... odszedł. Wszędzie potrzebna jest równowaga. i powtarzam,
nei uważam, by kobieta miała nie pracować, a jedynie facet. Jestem od tego
daleka, jednak jeśli facet ma być utrzymankiem, to niech spada. Kobieta
poradzi sobie bez niego, no chyba, ze nie jest w stanie, bo zaszcuta,
niedokształcona, głupia ... Tu chodzi o długoterminowe plany. Nie chciałabym
żyć z kimś kto latami nie pracuje. Ja pracuję, niech i facet zarabia. I co
jest takie wstrętne??????