Data: 2005-10-07 12:17:22
Temat: Re: Jestem kawalerem a chce sie zwiazac z rozwodka z 3 dzieci
Od: "Elske" <k...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "wytnij_to" <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:4346353F.4000104@poczta.onet.pl...
> >>Ja powiedziałbym że jest to raczej życiowa bramka samobójcza. Nigdy nie
> >>jest tak że tylko jedna strona jest odpowiedzialna za rozwód.
> >>I trójka dzieci na głowie. Niewesoło.
> > Jakby Ci to ładnie... Mój TŻ uważa, że całkiem przyjemnie.
> Hmmmmm, wychowywanie nieswoich dzieci, które już mają tatę, to nie to
> samo co wychowywanie dzieci których jesteś prawnym ojcem nieprawdaż?
No na pewno. Co nie znaczy, że to coś gorszego - nieprawdaż?
> > Jeśli to kwestia charakteru to na pewno nie jej, tylko obojga.
> > To się nazywa niezgodność charakterów.
> Masz rację z tą niezgodnością charakterów. Chciałem zasygnalizować że
> potem ta "niezgodność charakterów" może znowu wystąpić.
Tak samo jak w przypadku bezdzietnej panny.
> > Znajomych bym nie pytała.
> Głupoty gadasz, moja kuzynka to niezłe ziółko, jej chłopakowi wszyscy
> dookoła mówili mu żeby uważał bo to kawał francy. Nie uważał i ma za
> swoje. O rozwodzie ani myśli bo ma 2kę dzieciaków na głowie. No i ma
> wyzwiska, buntowanie dzieci przeciw niemu i ciągłe poniżanie, choć
> bardzo pożądny z niego facet. Jego mi naprawdę szkoda :(.
No popatrz. Ja mam wręcz przeciwne doświadczenia.
> > Zwykle mówią o rzeczach, o ktorych nie mają pojęcia.
> Mylisz się.
Napisałam "zwykle". Bo zwykle widzą to, co na zewnątrz albo to, co im JEDNA
strona opowie.
> > To ma być związek a nie kupno miksera bez gwarancji.
> właśnie, jak mikser będzie zły to się go na śmietnik wyrzuci, a z
> zwizku, a zwłąszcza małżeńskiego niełatwo wyjść.
Mikser wywalisz a o związek będziesz próbował walczyć.
> >>BTW. najnamiętniejszy okres w życiu to narzeczeństwo + nowożeństwo - sam
> >>na sam z partnerem (u mnie przez 5 lat). Rozpruwacz tego miał nie
> >>będzie. Jego strata (wielka).
> > Dlaczego nie będzie miał?
> Dzieci. Odpowiedzialność.
Nie widzę związku.
> Nie można sobie pozwolić na tygodniowy wyjazd we dwójkę w Bieszczady
> pod namioty, albo nad Balaton. Nie można przeleżakować całego weekendu w
> łóżku :). Trzeba uważać żeby dzieci nic nie słyszały itd.
> Wiem, bo jestem dzieciaty :).
No to jakieś dziwne te dzieci masz. Albo zupełnie malutkie.
Ja swój okres "pierwszego" narzeczeństwa wspominam koszmarnie. Obecnego
cudownie. IMHO to o czym piszesz nie jest regułą. Dla mnie to raczej
(wybacz) opinia faceta zmęczonego życiem.
BTW poza wszystkim to zaczęłam się zastanawiać, czemu tak mnie ruszył Twój
pierwszy post. Wyszło mi, że według Twojego toku myślenia jestem gorsza od
bezdzietnej panny. Krzywdzące to, bo nie czuję się gorsza. Jak wiele
podobnych mi "rozwódek z trójką dzieci". Według tego Twojego myślenia
skreśla mnie to, że dostałam kiedyś po tyłku i wychowuję dwie (teraz już
trzy) najdroższe dla mnie na świecie osoby. Jak jeszcze dodam, że od męża
(obecnego) jestem starsza 6 lat to pewnie wogóle mnie do KF-a wrzucisz...
--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
|