Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Jestem na siebie zła

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jestem na siebie zła

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-12 03:25:36

Temat: Re: Jestem na siebie zła
Od: "krzysiek" <r...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Droga Joasiu ...jeśli tak mogę ?
a nmam madzieję że tak ...
nie chcę Cię ani pouczać ani oceniać, bardzo czciałbym tak do końca Cię
zrozumieć ...ale jak sama doskonale wiesz to niemożliwe....
ostatnio pozwoliłem stworzyć pojęcie które z brzmienia nie jest loogiczne
aczkolwiek wyjaśnia kilka rzeczy ...
" FAKT EMOCJONALNY " to wtedy gdy budujemy pseudorzeczywistość
na emocja, czasami łatwiej jest samemu coś przyjąć, a potem próbujemy
banalnie się usprawiedliwiać mówiąc "myślałem..."
przeciwko samemu myśleniu nic nie mam przeciwko lecz lepiej czasami
wyjaśniać sobie jak najwięcej , jak najwięcej rozmawiać ...
MASZ W SOBIE WIELE , WIELE SIŁY O KTÓREJ SAMA JESZCZE NIE WIESZ
....WYKORZYSTAJ TO......
POMIMO TEGO ŻE CIĘ NIE ZNAM WIERZĘ W TO ŻE PORADZISZ SOBIE ....
NIESPEŁNIONE UCZUCIE TO TRAGEDIA ...JA TEŻ BYŁEM NA DNIE ....
TEŻ BRAKOWAŁO MI SIŁY ...
NIE SPAŁEM ...
NIE JADŁEM...
NIE ROZMAWIAŁEM Z LUDZMI ...LECZ TO PEWNIE ZASZ " to co nas nie zabija
czyni nasz silniejszymi "
masz w sobie tą siłę ...chętnie pomogę ci ją dostrzec i wykorzystywać ...
pozdrawiam ciebie i grupowczów
trzymajcie się ..
Ramzes

<s...@p...onet.pl> wrote in message
news:443d.000012e2.3c7d1471@newsgate.onet.pl...
> Zakochałam się w kimś bezsensownie. Początkowo trwała wymiana maili,
doszło do
> spotkania. I było to niesamowite przeżycie, bardzo intensywne. I z powodów
> religijnych doszło do rozstania, bo ja jestem niewierząca i podobno
zagroziłam
> wierze. Ale ja szanuję ludzi wierzących. I niczego nie próbowałam
zmieniać!
> A pewnie niepotrzebnie przyznałam się do zakochania... bo z drugiej strony
to
> niby była tylko wielka przyjaźń. No to dlaczego te smsy przez cały dzień,
te
> maile, te opowiesci o tym jak promieniuję światłem... (ja nie zaczynałam,
to
> zawsze była inicjatywa z drugiej strony).
>
> A teraz niby pogodziłam się, że nie będzie tych maili (to było dla mnie
takie
> ważne, nawet nie spotkania) - ale co parę dni budzę się z bólem, boli mnie
> myśl, że już nigdy... I nie umiem zapomieć. I boli mnie czasem tak bardzo.
>
> A dodatkowo choruję na psychozę depresyjno-maniakalną, od lat.
> I panuję nad tym, tyle że co jakiś czas (przerwy są kilkuletnie) muszę
brać
> leki. I miałam okres lekkiej manii, gdy doszło do tego zakochania, kilka
> miesięcy temu, a teraz boję się nadejścia depresji. To zawsze jest dłuższe
i
> bardziej dolegliwe i naprawdę ciężkie do zniesienia, bo beznadziejne.
Mija, ale
> trwa tak długo, a życie przecieka.
>
> Pytanie 1 - czy ktoś zna sposób prewencji i niedopuszczenia do depresji?
> Pytanie 2 - jak przestać cierpieć i myśleć o kimś kto nas zlekceważył i
milczy,
> chociaż niby przejmował się, był taki bliski?
>
> Czytam, co napisałam i myślę, że to jakieś głupie. Ale może ktoś mądry mi
> odpowie?
> Joasia
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-12 21:55:04

Temat: Re: Jestem na siebie zła
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Krzysiek pisze:
> Droga Joasiu ...jeśli tak mogę ?
> a nmam madzieję że tak ...

Oczywiście, nie tylko możesz, jest mi tak miło, że zadajesz sobie trud, żeby mi
napisać coś co mi pozwoli opanować sytuację.

Koncepcja faktu emocjonalnego jest bardzo sensowna.
Ja się od dawna zastanawiam nad tym, czy uczucia wynikają z naszego sposobu
myślenia, czy też są niewyjaśnionymi zjawiskami, na które nie mamy żadnego
wpływu.
Np. "jestem na siebie zła" to uczucie, ale też lubię siebie. Te dwa uczucia są
sprzeczne, a przy tym równoczesne. Inne uczucie: wyrozumiałość, którą żywię do
samej siebie. Narasta mi stan przeddeprsyjny. Pewnie gdybym poszła do mojej
lekarki, to włączy Aurorix, który na mnie słabo działa. Ale nie idę, tylko
popadam w bierność i patrzę na siebie z wyrozumiałością. Jak to się wszystko
pogłębi, to w końcu pójdę po receptę. I jestem na siebie zła za coraz więcej
zaniechań.
A moje zakochanie odchodzi w dal. Patrzę wciąż z nadzieją na skrzynkę mailowa i
zwykłą, ale tej nadziei ubywa i ubywa. Zresztą gdybym teraz otzymała jakiś list
od wiadomej osoby, to by mnie to raczej zaniepokoiło, bo wszystko się wycisza,
a tak mogłoby ożyć i znów zdechnąć...

Co za kretynka ze mnie...

Dziękuję wszystkim, którzy mi odpisują. I proszę o jeszcze :-)

Joasia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Seks i mózg
Psycholog Klaudii
Psycholog Klaudii
Agresja
nie czytac test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »