Data: 2002-06-02 19:46:21
Temat: Re: Jeszcze o ałyczy
Od: "AnkaS" <s...@f...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Nauczyciel <s...@e...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ad2due$1nq$...@n...tpi.pl...
> Dowiedziałem się, że ałyczę jako żywopłot najlepiej sadzić jesienią. Czy
> ktoś może ma taki żywopłot i mógłby podzielić się doświadczeniami w tym
> zakresie?
> Pozdrawiam
> Aleksander Zawistowski
Witaj,
mam młody żywopłot z ałyczy, sadzony w 98 roku wiosną,
a właściwie wczesnym latem sadzonki dostałam prawie darmo
od leśniczego z niewykorzystanej rezerwy przeznaczonej
na wiatrochrony do szkółek lesnych. Sadzonki byly zadołowane
w lesie i jeszcze prawie nie miały liści. Przyjęło sie to znakomicie.
Nie miałam doświadczenia, sadzone w pospiechu troche za rzadko.
Luki uzupełniłam głogiem i uważam, że głog jest lepszy,
docelowo bardziej mi się podoba fragment głogowy .
Bo mam też kawał żywopłotu z czystego głogu.
Ałycza jest podatna na mszyce to dla mnie zasadnicza wada,
a rosnie rzeczywiście bardzo silnie, ale głóg też jezst ekspresowy.
Oba wymagaja bardzo ostrego ciecia. Jak często strzyżesz,
to prawie nie ma owocow, mowie to z obserwacji obcych żywopłotów,
bo moje jeszcze nie kwitly.
Ponadto na żywopłot genialny jest grab, ja mam niestety tylko troche
wstawek grabowych, początkowo myślałam o całkowitym zastąpieniu
ałyczy grabem, ale mi nie wyszło, a tetaz ałycza się ładnie zagęściła.
Pogadaj o doswiadczeniach grabowych z Edytą,
bo ona ma czysto grabowy żywopłot.
pozdrawiam Anka
-------------Z motyką na słońce-------------
<stona-małpa-fuw.edu.pl>
|