Data: 2002-05-07 13:59:23
Temat: Re: Jeszcze o "klik - wrrr"
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"defric"
> gdzieś tam, w którymś tam momencie, wiemy, że nami manipulują, a jednak
się
> na to zgadzamy i tu mnie zastanawia dlaczego?
> nie sądzę, żeby umiejętność odmawiania zależała tylko i wyłącznie od
sztuki
> mówienia "nie"
Może na niektóre rzeczy brak czasu/chęci, by dokładnie zgłębiać temat (np.
faceci i pranie lub zakupy na obiad). Bierze się to, co jest reklamowane,
bez głębszej refleksji. Może też wolimy się zdać na innych niż samodzielnie
myśleć i ponosić ryzyko złego wyboru.
Może tu odgrywa rolę status lub też predyspozycje do bycia osobą
podporządkowaną. Czy osoby dominujące z natury łatwiej dają się złapać na
takie haczyki instynktownych reakcji na bodźce kluczowe?
Może też odgrywają tu jakąś rolę potrzeby społeczne - płacimy za chwilę
zainteresowania własną osobą, chwilę rozmowy, choćby sztucznej.
Pytanie - jeżeli powyższe domniemania są trafione, to czy stanowią podstawę
uruchamiania takich reakcji w odpowiednich okolicznościach, czy jedynie
ułatwiają ich zapoczątkowanie?
Mefisto
|