| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2010-07-31 13:35:34
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłkoDnia Fri, 30 Jul 2010 08:35:12 -0600, Zumik napisał(a):
> medea wrote:
>> zenek pisze:
>>
>
>>> Kury ktore przyjezdzaly na ubojnie wygladaly jakby przyjechaly z obozu
>>> koncentracyjnego wyskubane zabiedzone
>>
>> Faktycznie opłaca się zabiedzić i odchudzić te kury zanim się je ubije?
>
> Wiele lat wstecz widzialem fabryke jajek. Gosciu mial 3 albo 4 kurniki,
> po 6000 i 9000 kur w jednym.
>
> Piskleta dostarczane sa w skrzynkach i delikatnie zeby ne wzbudzic
> paniki i strat z powodu zadeptania czy zlaman wysypuje sie je w prawie
> ciemnym kurniku.
> Pozywienie dostarczne jest w workach z fabryki i zawiera wszystko co
> potrzebne dla ich wzrostu i zdrowia. Nie ma mowy zeby wlasciciel dokupil
> i dodal do pokarmu jakies ziarno.
> Jajka odbierane sa przez dostawce kurczakow. Kiedy minie okres
> szczytowej produkcji jajek, kury ladowane sa do klatek i jazda do rzezni.
> Za wyjatkiem czasu kiedy w klatkach sa ladowane na ciezarowke nigdy w
> swoim zyciu nie widza ani swiatla dziennego ani pelnego oswietlenia
> sztucznego.
>
> Kur sie nie zabiedza ani nie odchudza. One sa maksymalnie zestresowane.W
> ludzkich terminach sa prawdopodobnie umyslowo chore. 6000 kur w jednym
> pomieszczeniu, cale swoje krotkie, kilku miesieczne zycie chodza w kolko
> po kilkunastu centymetrach kwadratowych ktore maja do dyspozycji.
> Dla luzkiego oka swiatlo w takim kurniku jest minimalne. Nie wiem jak
> dla kury ale jest to prawdopodobnie prawie ciagla noc. Brak swiatla
> zapobiega wybuchom paniki w wyniku czego zaczely by sie bojki i czesc z
> nich zostala by zraniona, zadeptana itp.
>
> Karma podana, swiatla brak, nic do robienia cale zycie. Nie atakuja
> jedna druga. Na tyle na ile im pozwala zasieg dzioba ze stresu same sie
> okaleczaja,znaczy wyskubuja sobie piora czy tez dziobia do krwi.
>
> Spora czesc kur w takim przemyslowym kurniku chodzi pol naga jezeli
> mozna tego okreslenia uzyc w stosunku do kury.
>
> Nie pamietam ile wynosi ich ekonomicznie uzasadniona zdolnosc do
> produkcji jajek, ale chyba nie wiecej jak 6 m-cy. Co potem? Proste. W
> sklepie potem widzisz cos co sie nazywa: mlode kurczaki.
>
>>
>>> Nastepnym razem kupcie cipcioka urolnika za troche wieksza kase ale
>>> bedziecie mieli pewnosc ze nie jest to mutant wykarmiony w obozie dla
>>> kur na gownie.
>>
>> ...ale za to nieprzebadanego weterynaryjnie.
>>
>> Ewa
> Wydaje ci sie ze kazdy kurczak jest poddawany wnikliwym badaniom?
> Ciekawe kto moglby sobie na to pozwolic?
Wiem dokladnie, jak to wszystko wygląda - masz rację.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2010-07-31 21:52:35
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłko
>> Spora czesc kur w takim przemyslowym kurniku chodzi pol naga jezeli
>> mozna tego okreslenia uzyc w stosunku do kury.
>
> Też chodzisz po domu w gaciach i nie robisz z tego afery, ciekawe czemu?
Bo MAM co pokazac i duma mnie rozpiera jak ludziska zagladaja mi w okna :-).
>> Wydaje ci sie ze kazdy kurczak jest poddawany wnikliwym badaniom?
>> Ciekawe kto moglby sobie na to pozwolic?
>
> W przemysłowej farmie, w warunkach, które są ci znane, bo je dokładnie
> opisałeś - zarówno chów klatkowy jak chów podłogowy - jeśli jedna kura
> zakaszle, nazajutrz wszystkie kury będą kaszlały, zatem wystarczy
> przebadać kilka sztuk, żeby ocenić stan zdrowia całej hodowli.
A u wuja rolnika to co? Osobne apartamenty maja i nie ma szans ze jedna
zarazi druga? ta sama sytuacja co wp rzemyslowym kurniku tylko
zgrupowanie mniejsze. Dla konsumenta problem jest nie tyle ze
niebezpieczna jest kura ktora kaszle. Problemem jest higiena produkcji,
znaczy wszystko co ma miejsce pomiedzy kurnikiem a Twoim talerzem.
A u wuja rolnika, gdzie kura raz dziobnie dżdżownicę, raz plamę oleju pod
> Lamborgini, raz ziarno a raz psie odchody albo ziarno z końskich
> odchodów - no sorry... A może dlatego te wiejskie kurki tak fajnie
> pachną...
Punkt widzena typowy dla typowego mieszczucha ktory wies na obrazku
widzial i na widok prosiaka ucieka w poplochu.Kazdy ma prawo wyboru.Ja
pozostane przy tych kurach ktore ponoc olej z pod Lamborgini dziobia.
Jak wolisz miesko uzupelnione antybiotykami,witaminami,hormonami
wzrostu,wszelakiej masci odpadami z produkcji zywnosci itd itd Twoja
wola, smacznego zycze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2010-08-01 13:31:49
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłko
Użytkownik "Zumik" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
news:CW05o.33557$Bh2.4099@newsfe04.iad...
>
> A u wuja rolnika to co? Osobne apartamenty maja i nie ma szans ze jedna
> zarazi druga? ta sama sytuacja co wp rzemyslowym kurniku tylko zgrupowanie
> mniejsze. Dla konsumenta problem jest nie tyle ze niebezpieczna jest kura
> ktora kaszle. Problemem jest higiena produkcji, znaczy wszystko co ma
> miejsce pomiedzy kurnikiem a Twoim talerzem.
>
> A u wuja rolnika, gdzie kura raz dziobnie dżdżownicę, raz plamę oleju pod
>> Lamborgini, raz ziarno a raz psie odchody albo ziarno z końskich
>> odchodów - no sorry... A może dlatego te wiejskie kurki tak fajnie
>> pachną...
>
> Punkt widzena typowy dla typowego mieszczucha ktory wies na obrazku
> widzial i na widok prosiaka ucieka w poplochu.
Jasnowidz! Mieszkam wprawdzie w dużym mieście, ale z jednej strony bloku mam
inne bloki i widok na wielkomiejską dżunglę, ale z drugiej strony bloku mam
widok na wszelkie uroki wsi. Pasą się krówki, kurki, gąski i kaczuszki.
Krówki są uwiązane, ale kurki chadzają luzem i czasem przychodzą poskubać
psie kupki na trawniku przed moim blokiem.
Natomiast przemysłowa produkcja i badanie żywności - to mój zawód. Wyuczony
i wykonywany.
> Kazdy ma prawo wyboru.Ja pozostane przy tych kurach ktore ponoc olej z pod
> Lamborgini dziobia.
Pracuję na wsi, gdzie biedni rolnicy mają własne Lamorgini z klimą.
> Jak wolisz miesko uzupelnione antybiotykami,witaminami,hormonami
> wzrostu,wszelakiej masci odpadami z produkcji zywnosci itd itd Twoja wola,
> smacznego zycze.
Pewna staruszka na swoim maleńkim skrawku pola posypywała kapustkę DDT,
przechodzący obok ludzie powiedzieli: "niech pani tyle nie sypie, bo to się
nie będzie dało zjeść - takie będzie trujące". Na to babcia: "to nie do
jedzenia, panocku, to na sprzedaż!"
To ja już wolę te przemysłowe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2010-08-01 14:53:14
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłko
"lemonka" <...@a...com> wrote in message news:i33t0e$9gt$1@inews.gazeta.pl...
> To ja już wolę te przemysłowe.
Niczym, po za wykształciuchowską obróbką musku, nie podbudowane
przekonanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2010-08-02 04:07:03
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłkoDnia Sun, 1 Aug 2010 15:31:49 +0200, lemonka napisał(a):
> Jasnowidz! Mieszkam wprawdzie w dużym mieście, ale z jednej strony bloku mam
> inne bloki i widok na wielkomiejską dżunglę, ale z drugiej strony bloku mam
> widok na wszelkie uroki wsi. Pasą się krówki, kurki, gąski i kaczuszki.
> Krówki są uwiązane, ale kurki chadzają luzem i czasem przychodzą poskubać
> psie kupki na trawniku przed moim blokiem.> (...)
To ci wielkie miasto!
;-PPP
> Pewna staruszka na swoim maleńkim skrawku pola posypywała kapustkę DDT,
> przechodzący obok ludzie powiedzieli: "niech pani tyle nie sypie, bo to się
> nie będzie dało zjeść - takie będzie trujące". Na to babcia: "to nie do
> jedzenia, panocku, to na sprzedaż!"
Nie chodziło o "kapustkę", ale o truskawki. Fakt autentyczny, sprzed wielu
lat - z relacji mojego teścia, opis cytowany przeze mnie stosunkowo
niedawno w grupach. A DDT się już dziś nie stosuje - jest powszechny zakaz
od dawna. Więc nie mogłaś być świadkiem tego, co opisujesz - ale miłe, ze
przytaczasz, choćby w zmienionej wersji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2010-08-02 08:19:05
Temat: Re: Jogobella - pieczone jabłkoDnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> zenek pisze:
>
>> Powiem wam jeszcze w tajemnicy ze piora sa wyrywane przez maszyne po
>> zanurzeniu denata w goracym wosku.
>
> No nie! A ja całe życie wierzyłam, że tysięczny sztab kobiecin siedzi pod
> ubojnią i te kury obskubuje delikatnymi paluszkami. ;)
A wcześniej przed wielce humanitarnym uśpieniem opowiadają im bajki na
dobranoc.
>
>> Kury ktore przyjezdzaly na ubojnie wygladaly jakby przyjechaly z obozu
>> koncentracyjnego wyskubane zabiedzone
>
> Faktycznie opłaca się zabiedzić i odchudzić te kury zanim się je ubije?
To to w sklepie kupowane chyba jakoś nastrzykiwane, bo takie spuchnięte.
>> Nastepnym razem kupcie cipcioka urolnika za troche wieksza kase ale
>> bedziecie mieli pewnosc ze nie jest to mutant wykarmiony w obozie dla kur
>> na gownie.
>
> ...ale za to nieprzebadanego weterynaryjnie.
I w ogóle niezestresowanego... bo życie u rolnika to jakaś bajka jest dla
kurek, świnek i krówek.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |