>>>>> Małgorzata <m...@b...gnet.pl> writes:
> Niedawno przeczytałam że w naszych mieszkaniach brakuje zdrowych jonów
> ujemnych. Podobno urządzenia takie jak komputer, telewizor itp. powodują, że
> powietrze w mieszkaniach jest "niezdrowe". Jestem sobie w stanie to
> wyobrazić, ponieważ wg.tego czasopisma zdrowe powietrze to np.takie jak jest
> po burzy lub w górach. Czy ktos mógłby mi odpowiedzieć jak można "ozdrowić"
> mieszkanie? Czy istnieje takie urządzenie "jonizator powietrza", jeśli tak,

Jesli chodzi o jony: rzeczywiscie, telewizor wytwarza jony
dodatnie (uklad wysokiego napiecia ma +14 do +20 kV), co do
komputera to trzeba by zbadac - moze to zalezec od ukladu
monitora, ale prawdopodobnie tez, trudno jest zrobic uklad,
w ktorym nie byloby napiecia dodatniego na ekranie, tylko
ujemne na katodzie, sa klopoty z przeniesieniem skladowej
stalej sygnalu o czestotliwosciach dziesiatek megahercow
przez roznice napiec 20 kV.

Istotna, choc czesto przegapiana sprawa: nie moze byc duzo
tych jonow dodatnich, beda sie odpychac elektrostatycznie,
i uciekna. Ten sam problem jest jak sie wytwarza ujemne.

Urzadzenia: nie wiem, czy sa aktualnie w sprzedazy, i czy
to, co sie ewentualnie kupi, bedzie cos warte, ale robiono
takie, i jest to cos dosc prostego: uklad wytwarzajacy
wysokie napiecie UJEMNE wzgledem otoczenia, i elektroda,
z ktorej idzie wyladowanie koronowe w powietrze.

Czy powietrze z jonami ujemnymi bedzie podobne do takiego,
jakie jest w gorach lub po burzy - raczej watpie.

----------------------------------------------------
------

Jak ktos chce sobie cos takiego zrobic, to proponuje tak:
po kilkanascie sztuk diod prostowniczych na napiecie 800V,
i kondensatorow 0.01uF (mikrofarada) na 1000V (ostatecznie
mozna uzyc na 630V), i polaczyc to w drabinke tak:
ziemia -.-C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.-->
D D D D D D D D D D D D
faza -C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.---.-C-.---.
(C - kondensatury, D - diody tak, zeby przewodzily w strone
ziemi, -> - elektroda = "pajak" z drutow z ostrzami).

Tylko: po pierwsze koniecznie wszystko musi byc dobrze
izolowane, bo napiecia sa naprawde wysokie; po drugie z tym
trzeba ostroznie, bo choc juz pierwszy kondensator ogranicza
prad do okolo 0.7mA - zeby dotkniecie nie grozilo porazeniem
pradem - to jednak wyladowanie przy dotknieciu bedzie mocno
nieprzyjemne, i moze byc szkodliwe - a wiec uklad trzeba
umiescic tak, zeby nie dalo sie go przypadkiem dotknac; no
i radze nie pomylic fazy z ziemia. Jako material izolacyjny
do zmontowania na nim ukladu mozna uzyc plytke podlogowa
z PCW - jeden z lepszych tanich izolatorow.

Dla 12 diod wychodzi napiecie okolo 3.5kV - to raczej malo,
jak na uzyskanie wyladowania koronowego, trzeba uzyc wiecej.
Ile - to jeszcze bedzie zalezec od konstrukcji elektrody.
Chyba dobre wyniki mozna uzyskac uzywajac plomienia swiecy
jako elektrody - to znaczy koniec przewodu z ukladu umiescic
w plomieniu. Oczywiscie swiece zapalic przed wlaczeniem
pradu, i postawic ja na izolujacej podstawce - co prawda
parafina swietnie izoluje, ale knot juz nie.

Uwaga: nie gwarantuje, ze uzywanie tego urzadzenia wplynie
korzystnie na zdrowie, ani ze jest bezpieczne - mozna je
zmontowac i uzywac wylacznie na wlasna odpowiedzialnosc.

Jurek