Pieniądz "wyprodukowany" zwiększa inflację.
Pieniądz zadłużony zmniejsza jego realną siłę nabywczą
tak jak inflacja.

Teraz już chyba wiadomo dlaczego instytucje finansowe
nie cierpią inflacji: to jedyna konkurencja dla spekulacji
pieniądzem w ich wydaniu.


[Właściwie to tak podejrzewam sobie, że jedyną skuteczną
drogą na uniknięcie wpływu tego kryzysu na Euro byłoby
podniesienie poziomu inflacji w strefie Euro, ale nikt się na
to nie zgodzi, bo to oznaczałoby straty dla systemu finansowego.]

--
CB


"Natek" <n...@o...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gcjb32$rbe$1@news.onet.pl:

> Czy to nazwiesz pieniądzem wyprodukowanym czy zadłużonym
> zależy chyba tylko od tego, który pieniądz określasz: czy pierwotny
> (ten jest zadłużony) czy wykreowany (ten jest doprodukowany).
> Przypomnę: pierwotny leży np. zdeponowany w banku centralnym,
> a na rynku krąży następny - dostał się tam z kredytu udzielonego
> przez bank centralny poprzez wpisanie odpowiedniej liczby cyferek
> w systemie - z jednej kwoty zrobiły się dwie (a potem czasem i
> następne). Sorry, że niefachowo opisuję, ale nie jestem ekonomistką,
> tylko żywo zainteresowanym kredytobiorcą :)