Data: 2012-05-18 21:44:17
Temat: Re: Karze śmierci - nie!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 18 May 2012 22:01:44 +0200, Flyer napisał(a):
> In article <1...@4...net>,
> i...@g...pl says...
>>
>> http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,1173
2120,Wstrzasajaca_pomylka__Teksas_stracil_niewinnego
_mezczyzne_.html
>> "(...)Niestety, wszystkie błędy, które popełniono w procesie DeLuny,
>> popełnia się do dziś i skazuje się niewinnych ludzi na śmierć - stwierdził
>> profesor Liebman w swoim raporcie.(...)"
>
> Sądzisz, że dożywocie jest lepsze? Bohater artykułu został
> aresztowany w 1982 roku - wyszedłby po 30 latach w wieku 50 lat.
> Sądzisz, że 30 lat w klatce to mniejszy sadyzm niż kara śmierci.
> A gdyby nie dociekliwy profesorek, to siedziałby do śmierci,
> powiedzmy do 70 lat - 50 lat w klatce.
>
> PF
Nie porownuję ani sadyzmu, ani cierpienia, Ty w ogóle nie kapujesz, o co
biega w moim nastawoeniu anty do kary śmierci.
Niesłuszne zabicie człowieka pozbawia go bezpowrotnie wszelkich SZANS i
(piiip! - przenośnia!) "procentów" od tych szans, nie tylko samego życia
biologicznego. Mało tego, pozbawia jego bliskich szans i korzyści
wynikających z przebywania z nim - emocjonalnych, rodzinnych,
biologicznych, ekonomicznych, socjalnych... Dlatego stratni są i sam
skazany, i jego rodzina - pod każdym względem z wyzej wymienionych
równocześnie.
Identyczne motywacje mają rodziny katyńskie - domagajac się rehabilitacji i
zadośćuczynienia. To tak na marginesie - ale może na tym przykładzie
łatwiej Ci będzie pojąć ogrom niepowetowanej straty, która nie polega TYLKO
na utracie życia przez JEDNEGO człowieka!
|