Data: 2005-04-21 12:24:39
Temat: Re: Katastrofa, czyli nie moge :(
Od: A_Zet <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 21 Apr 2005 08:20:26 +0200, nann <n...@w...pl> napisał(a):
>Hej :)
>
>Kochani, poewnie Wy tez tak macie. W ciagu zimy nie wiadomo jak, kiedy i dlaczego
przybywa
>Wam pare kg. U mnie najczesciej jest to w granicach 3-5 kg w okresie od listopada do
lutego.
[...]
>Jest juz koniec kwietnia, a ja jestem wyzuta totalnie z sil witalnych, najchetniej
siedzialabym caly
>dzien przy kompie, albo w lozku z ksiazka, jadla i....no wlasnie puchla w oczach:(
Moja waga
>zamiast spadac, ciagle lezie do gory, jak dalej tak pojdzie nie bede miala co na
siebie wlozyc w
>lecie !
[...]
>Tylko, ze takie wiosenne chudniecie zawsze przychodzilo jakos samo i zaczynalo sie w
glowie...a
>w tym roku, to ja sobie nie moge tego w glowie poukladac ;(((
Mialem d o k l a d n i e to samo... Ale poczytaj wyzej co odpisalem
w watku "Moja recepta na CHUDNIĘCIE".
Recepta da sie strescic w paru prostych slowach (a dzis na wadze
przeskoczyl mi w dol kolejny kilogram): silna, bardzo silna motywacja,
chec schudniecia wytworzona w glowie, jak piszesz. A wsparlem sie
jedynie chromem, czyli dieta NŻT zas chec zarcia ograniczona z jednej
strony silna motywacja, z drugiej natomiast (podobno..., tak pisza
w ulotce) zmniejszeniem pragnienia, laknienia czy jak to nazwac, checi
jedzenia, ograniczenia apetytu.
I po raz pierwszy od lat nie zaobserwowalem w tym roku zimowego
przyboru masy, a stale, plynne chudniecie. Moze tempo
nieoszalamiajace, ale wlasnie takie uwazam za doskonale. Tylo sie
cale zycie, wiec i na schudniecie trzeba tez zapracowac. :-) Srednio
wychodzi mi 1,5 kg/miesiac.
--
Adek
|