Data: 2010-10-08 20:21:42
Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: Paweł <z...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:i8ntv2$o3k$4@node1.news.atman.pl...
> Paweł pisze:
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:i8ns84$o3k$2@node1.news.atman.pl...
>>> Szaulo pisze:
>>>> Trochę wybiegam w przyszłość, ale faktycznie nie bardzo wiem, kiedy i
>>>> jak powiedzieć synkowi, że jego mama nie żyje.
>>>>
>>>> Czy taki problem w ogóle się pojawi przed jego kontaktami i
>>>> porównaniami z innymi dziećmi?
>>>>
>>>> Jak mówić dziecku dwu-trzyletniemu o śmierci, jeżeli w ogóle?
>>>
>>> Przeczytałam cały wątek i trochę mnie zmroził.
>>
>> Dlaczego?
>
> Czarnowidztwo Chirona, czkawka Iwon(k)i etc.
A, to. Nieważne, to dziwaczny margines.
> Nie uważam, żeby dla dziecka, które straciło mamę, zanim ją poznało byłaby
> to aż taka trauma.
> Nie uważam również, że każdej osobie, która spotyka się z sytuacjami
> ekstremalnymi jest potrzebny psycholog.
> Ja bym młodego zapoznała z mamą od razu np. na zdjęciach. Przyjdzie
> moment, kiedy zapyta dlaczego mamy z nami nie ma. Wtedy rzeczywiście z
> dużą dozą delikatności trzeba będzie wytłumaczyć, dlaczego tak się stało.
> Masz na to jednak sporo czasu. Sam się otrząśniesz ze straty na tyle, by o
> tym rozmawiać normalnie.
Na pewno będę rozmawiał normalnie. Co do tego nie ma wątpliwości.
Zdjęcia na pewno będą w użyciu, zwłaszcza że Marek, przynajmniej na razie,
jest chyba bardziej podobny do Renaty.
To może być punkt wyjścia.
Dla Niunia mogę rozmawiać normalnie nawet już teraz :).
Tak się szelmowsko uśmiecha, że nie mogę się przy nim smucić :)
>>> Przypomniał mi się za to ciepły, mądry film 'Moja dziewczyna', a
>>> szczególnie kontynuacja, kiedy Vada ma napisać esej o kimś, kogo
>>> podziwia. Nie wiem, czy widziałeś, jeśli nie obejrzyj.
>>
>> Nie widziałem.
>
> Polecam.
A mogłabyć mi przybliżyć związek tego filmu z tematem wątku?
Paw.
|