Data: 2004-05-26 21:14:55
Temat: Re: Kiedy logopeda
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek; <x...@n...onet.pl> :
> Flyer w news:c91pig$7fi$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
> > Chcę Ci uświadomić, że czasami MA znaczenie - jak ładnie określiłaś Ty
> > nie bierzesz pod uwagę znaczenia, bo kierujesz się innymi kryteriami
> > i w ogóle go nie dostrzegasz.
>
> Ależ dostrzegam, ale "kupuję z dobrodziejstwem inwentarza" :)
Nie dostrzegasz - o tym na końcu. ;)
> Trochę tak, ale inaczej (w moim przypadku). Naśladowanie tej
> konkretnej cechy - nie osoby. Tego jestem pewna, bo nie znam
> ani nie znałam (nawet z ekranu) nikogo, kto by posiadał podobną
> wadę wymowy i imponował mi w jakikolwiek sposób.
Ale znać [osobę] musiałaś. I nie chodzi o imponowanie. To akurat chodzi
o to jaka była "reprezentacja" - jeżeli dominowali w niej "silni"
mężczyźni, to równie dobrze cechą wyróżniającą mogła być "siła" itp.
> Za to zdarza się tak, że zupełnie nieinteresująca (w moim
> odczuciu) osoba przyciąga moją uwagę tylko barwą głosu lub
> specyficzną wymową.
Czyli jednak tak - przyciąga uwagę/wyróżnia się.
> Ogólnie: dźwięki, muzyka mają dla mnie większe znaczenie
> niż dla 'przeciętnego' ludzia - i takie troszkę zwichnięte 'r'
> to jest dla mnie 'ładniejsza melodia' niż prawidłowe twarde 'r'.
Istnieje prostsze wyjaśnienie "relacyjne" pt. obcokrajowiec - ale niech
będzie i "muzyka", czy "wyróżnianie się".
> Masz rację, że chciałam 'nabyć' tę cechę (podkreślam czas
> przeszły, bo to były moje czasy nastoletnie :) w jakimś celu
> - ano dość pospolitym: podniesienia własnej atrakcyjności.
> W moim subiektywnym odczuciu miarą atrakcyjności
> zewnętrznej była m.in. oryginalność, niepowtarzalność.
> Tak więc byłby to element 'dekoracyjny' - jak strój, fryzura itp.,
> a dyskusyjność jego atrakcyjności postrzegałam jako walor
> a nie feler ;))
To na zakończenie wątku - czyli chciałaś nabyć określoną cechę z uwagi
na własny odbiór osób ją posiadających i dążenie do "bycia zauważaną"?-
czy nadal będziesz upierała się, że odbiór dzieci i innych osób
dorosłych nie ma znaczenia? Przecież to własnie ONI by Ciebie oceniali -
bez ich akceptacji zmiana "skóry" była by bezcelowa [w odniesieniu do
grup społecznych], więcej - prowadzi do sprzeczności - z przesłanek,
których jesteś pewna [i źle je sformułowałaś ;)] nie wynika to co
powinno. ŹLE sformułowałaś przesłanki, więc nie brałaś pod uwagę zdania
innych osób - w sytuacji kiedy koncentrujesz się na własnym odbiorze
zdanie innych osób nie ma znaczenia, ale projektując [w sensie
inżynierskim] tak sformułowaną zmianę [czyli oddziaływanie na Innych, a
nie zmiana dla zmiany/dla siebie] MUSISZ brać pod uwagę zdanie Innych,
bo inaczej zmiana jest bezcelowa [a nawet szkodliwa].
Pomijam już to, że element - "być zauważanym" też jest słowem-maską, ale
jak napisałem niedawno, dzieci i młodzież bardziej prymitywnie
korzystają z mechanizmów psychologicznych.
Ale żeby nie było - a niech Ci się to "r" "podoba" - do tego akurat nic
nie ma - powiem więcej - egoistycznie zachęcam do "podobania się". :)
Tak tylko sobie popisałem. ;)
Flyer
|