| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-25 06:59:55
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...T.N. w news:c6f4jp$c4a$1@inews.gazeta.pl
> Ja widze jeszcze trzecia mozliwosc, mozna wspolnie przedyskutowac temat i na
> post odpisac razem.
To pierwsze jest całkiem możliwe to drugie zależne od wyniku pierwszego ;-)
Co Twoim zdaniem jest równie ważne?
pozdrawiam
vonBraun
PS.Nie siedzę w problematyce rodziny
więc raczej to co będę pisał będzie mało "naukawe"
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-25 08:51:48
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...Natalia:
>a jak sądzicie, czy możliwe są udane związki
>w których jeden z partnerów raczej stroni od dzielenia
>się tym co intymne i osobiste
>?
Są możliwe.
Pod warunkiem, że partner, "który stroni od dzielenia się tym, co intymne i
osobiste" jest jednocześnie obdarzony umiejętnością słuchania. Tego, który
więcej mówi łatwiej znaleźć.
V-V
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 09:53:47
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Użytkownik "Veronika" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:04042510514827@polnews...
> Natalia:
>
> >a jak sądzicie, czy możliwe są udane związki
> >w których jeden z partnerów raczej stroni od dzielenia
> >się tym co intymne i osobiste
> >?
>
>
> Są możliwe.
> Pod warunkiem, że partner, "który stroni od dzielenia się tym, co intymne
i
> osobiste" jest jednocześnie obdarzony umiejętnością słuchania. Tego, który
> więcej mówi łatwiej znaleźć.
a jeśli obie osoby nie są zbyt wylewne?
niedobranie charakterów? ;)
ło boże, skąd ja to znam,
2 osoby uparcie milczące podczas "kłótni"
okropność
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 11:12:50
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w
> Ktoś już tu pisał - bodaj Natka? o tym.
> Nie mam na to "badań" więc piszę raczej na podstawie
> osobistych obserwacji - jest to możliwe
> i w praktyce bardzo dobrze wychodzi osobom które
> z rodziny wynoszą doświadczenie miłości rodziców
> i ich wzajemnego szacunku.
sądziłam, że takie osoby w większości przypadków
nie mają problemów z dzieleniem się tym co
osobiste i intymne ;)
> Gdy brak takiego doświadczenia mogą powstać problemy,
> które małżonkowie rozwiązują o ile działa
> "komunikacja" między nimi, także w zakresie spraw najbardziej
> osobistych, a jak nie - zaczynają się kłócić nawet jeśli się kochają-
a kto się nie kłóci? ;)
każdy kiedyś się kłóci
tylko pewnie o to chodzi "jak" kto się kłóci
(no i może jak często, ;))
np. ja kiedy jestem zła, uparcie milczę
nie ma wrzasków,
ktoś mi nawet powiedział kiedyś, że dobrze by mi zrobiło
gdybym się wreszcie z kimś otwarcie pokłóciła ;)
do tego mój narzeczony również kłóci się "po cichu"
i chodzą potem takie 2 nabzdyczone, milczące persony
dopóki któreś nie przeprosi (to zazwyczaj ja)
[na szczęście b. rzadko się "kłócimy"]
czyli to nam dobrze nie wróży, co? ;(
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 12:04:42
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w
>
> > Ktoś już tu pisał - bodaj Natka? o tym.
> > Nie mam na to "badań" więc piszę raczej na podstawie
> > osobistych obserwacji - jest to możliwe
> > i w praktyce bardzo dobrze wychodzi osobom które
> > z rodziny wynoszą doświadczenie miłości rodziców
> > i ich wzajemnego szacunku.
>
> sądziłam, że takie osoby w większości przypadków
> nie mają problemów z dzieleniem się tym co
> osobiste i intymne ;)
Oczywiście, lecz jeśli już ktoś ma taką urodę, że
nie lubi? Widziałem sporo małżeństw
tzw. "starszej daty" - obszar wspólny może być
bardzo niewielki - widziałem faceta który bardzo kochał swoją żonę,
małżeństwo długo było szczęśliwe
ale mąż zorientował się że żona ma otępienie dopiero
gdy wynik w MMSE odpowiadał otępieniu głębokiemu (sam nie miał;-)
a testy pamięci pokazywały zaburzenia typowe dla otępienia.
>
> > Gdy brak takiego doświadczenia mogą powstać problemy,
> > które małżonkowie rozwiązują o ile działa
> > "komunikacja" między nimi, także w zakresie spraw najbardziej
> > osobistych, a jak nie - zaczynają się kłócić nawet jeśli się kochają-
> a kto się nie kłóci? ;)
> każdy kiedyś się kłóci
> tylko pewnie o to chodzi "jak" kto się kłóci
> (no i może jak często, ;))
> np. ja kiedy jestem zła, uparcie milczę
> nie ma wrzasków,
> ktoś mi nawet powiedział kiedyś, że dobrze by mi zrobiło
> gdybym się wreszcie z kimś otwarcie pokłóciła ;)
> do tego mój narzeczony również kłóci się "po cichu"
> i chodzą potem takie 2 nabzdyczone, milczące persony
> dopóki któreś nie przeprosi (to zazwyczaj ja)
> [na szczęście b. rzadko się "kłócimy"]
>
> czyli to nam dobrze nie wróży, co? ;(
>
> pozdrowienia
>
> Natalia
E... my się też czasem kłócimy, raczej na wrzeszcząco.
Nikt nikogo nie ma przepraszać, ale jak już zaczniemy
staramy się "wykłócić" do końca - tzn. nie może być
tak, że trzaska się drzwiami i idzie nie zakończywszy sprawy.
Na przestrzeni lat tendencja jest silnie malejąca - teraz
to nawet musiałbym sobie przypominać ...?
Aaa... wiem ostatnio
małżonka chciała abym po raz 50
nauczył ją korzystać z e-maila
:-(((.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 12:17:38
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
> a jak sądzicie, czy możliwe są udane związki
> w których jeden z partnerów raczej stroni od dzielenia
> się tym co intymne i osobiste
> ?
> ;)
Pewnie sa mozliwe, pod warunkiem, ze druga osoba ma podobny charaketer i
zbytnio nie interesuje ja to co u kogos intymne i osobiste. Chociaz wg. mnie
dosc trudno taki zwiazek znalezc, bo ludzi przewaznie jednak zzera
ciekawosc.
Natomiast w przypadku, gdy tylko jedna osoba ma taki charakter i, co gorsza
nie chce zrezygnowac, ze "swojej, prywatnej sfery" to bedzie sie ostro
iskrzylo.
--
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 12:28:47
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:21a8.000000c9.408ba959@newsgate.onet.pl...
> E... my się też czasem kłócimy, raczej na wrzeszcząco.
> Nikt nikogo nie ma przepraszać, ale jak już zaczniemy
> staramy się "wykłócić" do końca - tzn. nie może być
> tak, że trzaska się drzwiami i idzie nie zakończywszy sprawy.
no własnie u mnie w domu zawsze było to na zasadzie "trzaskania drzwiami"
dyskusje niemile widziane przez rodziców
były ucinane przez nich krótkim
"Koniec tematu."
"Nie będziemy o tym dyskutować, bo i tak nie zrozumiesz," ;)
i to zostało mi gdzieś w nawyku
> Na przestrzeni lat tendencja jest silnie malejąca - teraz
> to nawet musiałbym sobie przypominać ...?
> Aaa... wiem ostatnio
> małżonka chciała abym po raz 50
> nauczył ją korzystać z e-maila
> :-(((.
rozumiem, znam ten ból ;))
ale mój tatuś już się nauczył wysyłać maile
(tak, tato, musisz nacisnąć "wyślij"
nie, nic się nie stało, po prostu zapomniałeś zatytułować wiadomość,
tak, tutaj wpisujesz tytuł, ale nie musisz ;)
nie, jeszcze się nie wysłało, wiadomość nadal jest w skrzynce nadawczej....
itd ;)))
wczoraj tatuś był b. dumny,
bo nie dość, że pierwszy raz udało mu się imieninowe fondue (jakkolwiek to
się pisze)
ale na dodatek samodzielnie odpisał na smsowe życzenia imieninowe ;))
natomiast mamuś moja biegle dość przyswoiła sobie znajomość kompa, zwłaszcza
komputerową obróbkę muzyki ;)
ostatnio wpadła na pomysł obrobienia płyty Chylińskeij w ten sposób, by
pousuwać z tekstów przekleństwa
no bo jak to, taka dobra muzyka zepsuta przeklinaniem?? ;))
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-25 12:50:46
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Użytkownik "T.N." <x...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6g96f$j9f$1@inews.gazeta.pl...
>
> > a jak sądzicie, czy możliwe są udane związki
> > w których jeden z partnerów raczej stroni od dzielenia
> > się tym co intymne i osobiste
> > ?
> > ;)
>
> Pewnie sa mozliwe, pod warunkiem, ze druga osoba ma podobny charaketer i
> zbytnio nie interesuje ja to co u kogos intymne i osobiste. Chociaz wg.
mnie
> dosc trudno taki zwiazek znalezc, bo ludzi przewaznie jednak zzera
> ciekawosc.
niestety ;) zwłaszcza baby
nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek miała jakąś
nieciekawską przyjaciółkę
ogólnie widzę baby jako rozgadane plotkary
i dlatego trzymam wszystkie koleżanki na dystans ;)
> Natomiast w przypadku, gdy tylko jedna osoba ma taki charakter i, co
gorsza
> nie chce zrezygnowac, ze "swojej, prywatnej sfery" to bedzie sie ostro
> iskrzylo.
ale dla mnie "prywatna sfera" to coś do tego stopnia
ukrytego, że partner nawet nie wie, że istnieje taki obszar ;)
dlatego nie jest co do tej sfery ciekawski
;)
pozdrowienia
natalia
....historia, tożsamość kulturowa i identyfikacja terytorialna a współczesny
wymiar regionu... determinanta postawy akceptacji wielokulturowego
dziedzictwa.... (nigdy nie widziałam bardziej pokręconego pieprzenia o
kulturze, a myślałam, że cosik o kulturze już wiem)
ps.dzięki raz jeszcze elgar za link ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-26 22:12:13
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
"vonBraun" <i...@s...pl> wrote in message
> W każdym przypadku rezultatem byłby wzrost napięcia.
O, to , to! Wzrost napiecia, sytuacja, ktora powoduje klotnie. Zalozmy
jednak,ze okolicznosci nie sa tak proste, jak te przez ciebie opisane.
>
> A, i jakoś niewiele piszecie się tu o tym, że treść kłótni a jej
rzeczywisty
> powód i rzeczywisty rezultat z konkretnym przedmiotem rozmowy mają
przecież niewiele wspolnego.
A bo w takiej przypadku, to jest jasne.
A właśnie rozdzielenie jawnego i ukrytego celu
> kłótni zdaje się powodować, że nigdy nie może się ona skończyć
> dopóki to co ukryte nie zostanie wydobyte na światło dzienne i załatwione
> - nawet drogą kłótni - ale w świetle reflektorów.
Cieplo, cieplo...
Niekiedy probuje sie wydobyc to co niewydobywalne - nie sadzisz? Gorzej,
probuej sie wydobyc i na z w a c. Wtedy to drugie dopiero zaczyna wierzgac!
> Ukryte motywy, z których kłócący sami nie zdają sobie sprawy to wiadomo -
> osobny kosmos.
Czy zawsze sa to "ukryte motywy"? Wlasnie watpie.
>
> Możemy je odkryć choćby dzięki przewałkowanej już
> wcześniej z FS umiejętności dystansowania się od własnych emocji
> - przynajmniej na czas niezbędny do ich świadomego ogarnięcia.
O tak, bezsprzecznie. Rowniez - do emocji partnera, nie?
> Napisz jutro o co Ci tu chodzi bo nie mam jasności.
Musialabym watek zaczyna od nowa, a juz sie byl zestarzal;).
Chodzi mi o innosc drugiego czlowieka, ktora chcemy "tak do konca" poznac
( niewazne z jakich powodow). F a k t, ze dobrze owej innosci nie znamy,
mimo lat wspolnego zycia i doskonalego porozumienia intelektualno-
emocjolnalnego.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-26 22:14:11
Temat: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
news:c6gatl$42j$1@news.onet.pl...
> wczoraj tatuś był b. dumny,
> bo nie dość, że pierwszy raz udało mu się imieninowe fondue (jakkolwiek to
> się pisze)
> ale na dodatek samodzielnie odpisał na smsowe życzenia imieninowe ;))
>
> natomiast mamuś moja biegle dość przyswoiła sobie znajomość kompa,
zwłaszcza
> komputerową obróbkę muzyki ;)
> ostatnio wpadła na pomysł obrobienia płyty Chylińskeij w ten sposób, by
> pousuwać z tekstów przekleństwa
> no bo jak to, taka dobra muzyka zepsuta przeklinaniem?? ;))
Coraz bardziej podobaja mi sie twoi rodzicie!:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |