Data: 2003-11-03 13:19:26
Temat: Re: Kilka pytań do diety Atkinsa...
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "manio" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bo42gn$bqr$1@inews.gazeta.pl...
> Droga Krystyno zamiast doradzac ludziom odpowiadajac na pytania
Zadaj pytanie, to Ci doradzę (na miarę moich możliwości).
upierasz
> sie. Aspartam nie jest moze najzdrowszy ale slodzi i nie ma kalorii. I o
> to w diecie chodzi.
Ja go swego czasu sporo stosowałam, właśnie na zasadzie zastąpienia nim
cukru, od którego wtedy nie potrafiłam się uwolnić.
Miałam szwagra chorego na cukrzycę (już od kilku lat nie żyje), któremu
w poradni przeciwcukrzycowej oprócz diety tzw. p/cukrzycowej
(wg mnie akurat bardzo PROcukrzycowej), insuliny i czegoś tam jeszcze,
zalecono właśnie Aspartam do słodzenia.
Więc ja też zaczęłam go stosować. Nie wiem, na ile on mi szkodził, bo moje
choroby i bóle zmuszały mnie jednocześnie do stosowania wielu środków
przeciwbólowych i zapewne one też mnie solidnie truły.
Dopiero dzisiaj, z perpektywy czasu wiem, że kluczem do przerwania tego
zaklętego koła - była DIETA, radykalna zmiana diety jaką wtedy stosowałam.
I problemy łańcuchowo same zaczęły się rozwiązywać... Wiem, że to brzmi jak
bajka... :] ale tylko ten kto upada na samo dno (chorób i ciepień), może
się od niego odbić (czyli docenić, jak wspaniałym doświadczeniem jest - nie
cierpieć).
Dlatego osoby zdrowe przechodzące na dietę optymalną, czują się trochę
rozczarowani, że niczego nadzwyczajnego na tej diecie nie doświadczają
- po prostu dalej czują się dobrze (a mieli nadzieję, że staną się
"nadludźmi" ;) ).
Tak to już jest, perspektywa naszych własnych doświadczeń zmienia
nasz punkt widzenia. I stąd się biorą też, jakże różnorodne, wnioski po
zastosowaniu DO.
A z tego co mi wiadomo to kofeina jest niewskazana bo
> wytranca organizm z ketozy.
Na diecie opty ketoza NIE JEST CELEM, tak jak w diecie CKD, a więc jest
zupełnie inna idea jednej i drugiej diety - i zupełnie INNE efekty.
Wydalanie ketonów w moczu może się co najwyżej zdarzyć, w początkowym
okresie przejściowym, dopóki organizm"nie złapie" optymalnej ogólnej
równowagi (u mnie ketony w moczu nie pojawiły się nawet na początku DO).
Przy niedoborze związków wysokoenergetycznych, wątroba wytwarza
dla potrzeb serca i mózgu tzw. ciała ketonowe, będące najlepszym "paliwem",
ale nie najlepszym źródłem energii. Mózg i serce nie chcą ich spalać,
ale muszą. Wątroba wytwarza wtedy coraz więcej ciał ketonowych, jako
paliwa, ale serce i mózg starają sie spalać ich możliwie mało.
Dlatego ciała ketonowe są wydalane z moczem. Gdy ich jest dużo
- może rozwinąć się kwasica, która może być szczególnie groźna dla
chorujących na cukrzycę.
Gdy wątroba nie musi wytwarzać glukozy, może dostarczyć najlepszą energię
dla mózgu i serca i nie musi wytwarzać ciał ketonowych. Aby wątroba nie
musiała wytwarzać glukozy, należy tę glukozę dostarczyć w pokarmie w
pokarmie, najlepiej w postaci węglowodanów złożonych (skrobi). Trzeba ich
zjadać tyle, aby nie było ciał ketonowych w moczu (paski testowe do nabycia
w aptece - Keto-Diastix).
Generalnie poziom W - 0,8 g na kg wagi ciała na dobę powinien wystarczyć.
Granicą bezpieczeństwa dla dorosłego człowieka jest 150 g węglowodanów
na dobę (bez istotnych szkód), jeśli są spożywane w każdym posiłku w postaci
skrobi. Nie może to być cukier buraczany czy fruktoza, ta z miodu, owoców
czy soków owocowych.
- Fruktoza (podobnie jak glukoza) ma 3,73 kcal/g
- Sacharoza i laktoza (cukier buraczany i mleczny) mają po 3,91 kcal/g.
- Skrobia ma 4,12 kcal/g
Skrobia i glukoza są trawione powoli, ale żeby glukozę przesłać do krwi -
potrzeba energii. Fruktoza tej energii nie potrzebuje , więc do krwi trafia
szybko, powodując nagły i znaczny wzrost poziomu glukozy we krwi.
A to już jest szkodliwe.
Wprawdzie ja stosuje eca w ktorej jest sporo
> kofeiny ok3tabl dziennie = 600mg kofeiny i fakt nie jetem w ketozie ale
> dieta dziala.
Ja na DO piję (bardziej z przyzwyczajenia, niż z potrzeby) jedną kawę
dziennie. Zdarza mi się nie pić wcale - i nie czuję różnicy w aktywności.
A więc na DO zauważyłam (na podstawie obserwacji reakcji własnego
organizmu), że kofeina (tak jak kiedyś przez 25 lat nikotyna) nie są mi
potrzebne do pobudzenia mózgu do pracy. To dość ważny wniosek.
I następny wniosek:
Jakakolwiek dieta, która, na dłuższą metę, wymusza niejako, stosowanie
jakichkolwiek wspomagaczy, aby utrzymać w miarę dobrą sprawność
psychofizyczną - nie może być dietą najbardziej odpowiednią dla naszego
organizmu. I wtedy należałoby dalej ją analizować, modyfikować
i poszukiwać tej najlepszej dla siebie, tak żeby od tych wspomagaczy
(np. farmaceutycznych) się uwolnić.
Pozdrawiam
Krystyna
|