Data: 2009-10-15 09:30:49
Temat: Re: Kłamcy...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks"
>>>> Myślę, że jestem pod tym względem realistą. Posiadam cenną moim
>>>> zdaniem umiejętność (wiem, chwalę się) akceptowania kłamstw ludzi z
>>>> mojego otoczenia. To znaczy, że "pozwalam" ludziom kłamać. Sam
>>>> staram się nie kłamać bez istotnej potrzeby, ale to moja
>>>> odpowiedzialność. Inni mają swoją. Jeśli ktoś wprowadza mnie w błąd,
>>>> widocznie ma taką potrzebę - a ja staram się najwyżej odkryć, co
>>>> mogło tą potrzebą być. Wtedy życie jest bajką, można powiedzieć. O
>>>> wiele mniej frustracji i dyskomfortu. Przecież z natury jesteśy
>>>> kłamczuchami.
>>> Józefinka by napisała: my baby jesteśmy kłamczuchami,
>>> chłop do chłopa by napisał: jesteśmy kłamcami
>>> Zdecyduj się michał: czyś chłop, czyś baba. OK?
>>> bo jakiś jesteś nieokreślony... ;-)
>> Przy tej decyzji Ciebie i mnie nie było.
> Rozumiem. Pisząc odruchowo "jesteśmy kłamczuchami"
> - wyrażasz głębię swojej podświadomości.
> Jesteś tego świadomy? :-)
Jakkolwiek tego nie nazwać, tak. Bywa że odruchowo, kiedy indziej jestem
świadomy.
--
pozdrawiam
michał
|