Data: 2002-09-11 08:02:50
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Od: "Aseti" <a...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnanssst.12h.kkulpa@obora.slodki.domek...
> On Tue, 10 Sep 2002 11:07:50 +0200, Dorunia <d...@w...pl> wrote:
> : Hmm...bardzo mnie zaskoczyły Wasze wypowiedzi, ja byłam prawie pewna że
mi
> : napiszecie iż robię "z igły, widły", że przesadzam i takie tam.
Bez przesady. Twoja reakcja jest jak najbardziej uzasadniona!
> jakby do mnie ktos wyskoczyl z tym tekstem o "przelatywaniu", to dostalby
po
> gebie i nie zobaczylby mnie juz nigdy w zyciu. mnie sie w glowie nie
miesci
> znoszenie takich rzeczy od wlasnej rodziny.
Zgadzam się z Kasią. Ja także nie puściłabym płazem takiego zachowania.
Z regóły jestem spokojna i tolerancyjna i jakieś mniejsze czy większe sprawy
przymykam oko. Ale są sytuacje, kiedy jestem twarda jak głaz i stanowcza.
Mówię wprost co mi leży na sercu i nie mam wówczas żadnych skrupółów.
Myślę, że i Ty powinnaś w ten sposób zachować się w stosunku do szwagra.
> nad czym ty sie w ogole zastanawiasz? niestety taki jest swiat, ze nie ze
wszystkimi mozna sobie
> ulozyc przyjazne stosunki. niektorych trzeba unikac jak ognia.
>
> kasica
Dokładnie. Nie ma nad czym się zastanawiać. Jak widać szwagier mimo
wielokrotnych upomnień nie zmienił swojego stanowiska, a to świadczy jedynie
o jego prostactwie.
Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia i zerwać z nim kontakty.
Pozdrawiam
Aseti
|