Data: 2002-11-18 16:48:41
Temat: Re: Kochaj blizniego swego jak siebie samego
Od: Mema <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sun, 17 Nov 2002 23:16:40 +0100 user dipsom_ania napisał(a) newsa
<ar94lj$8il$1@news.gazeta.pl> a ja na to:
> Kwestinowałabyś Boga?
hm, trochę chyba niefortunne pytanie: miałaś na myśli Boga jako Boga-
Jego istnienie w ogóle? jako Istotę doskonale Dobrą?
Ale chyba powinnyśmy zacząć od definicji tego "Boga" : jakiego/czyjego
Boga masz na myśli? np Budda nie mówił wprost, ze cos jest dobre lub
złe. A i w samej Biblii i swiętych księgach innych religii mnóstwo jest
rzeczy które w jednym miejscu są "dobre" a w inym złe, np. wojny,albo
zwyczajne zabijanie zwierząt na ofiarę bogu.
> Dla mnie Bóg jest "biały" - Dobry.
(patrz wyzej, zresztą ja sie o Bogu/bogu nie wypowiadałam, pisałam o
ludziach, sporawach, rzeczach)
A że nie ma ludzi i rzeczy "złych" lub
> "dobrych"... Nie no, jednak są wyjątki. Jeśli pomagam staruszce wnieść do
> tramwaju ciężką torbę to moim zdaniem robię dobrze. Z drugiej strony jeśli
> inna osoba nagminnie pomaga wszystkim staruszkom w okolicy myśląc: No, Panie
> Boże, mam nadzieję, że coś za to dostanę - to..
Miałam na mysli takie sytuacje, kiedy to samo raz jest "dobre" a w innej
sytuacji "złe", albo z jednej strony jest "dobre" a z drugiej "złe" np
kiedy matka kradnie jedzenie, żeby uratować życie/zdrowie dziecka, albo
kiedy ktoś zabija kogoś w obronie własnej lub innego człowieka; kiedy
ktos kłamie, żeby ochronić inną osobę. Ciekawe są historie przedstawione
w "Czerwonym"- warto obejrzeć.
>
mema
|