Data: 2008-10-28 18:25:23
Temat: Re: Kominek - inwalidzi z wyboru
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart pisze:
> No ok. Uważasz, że to ma jakąś wartość 'oczyszczajacą' dla kogoś innego ?
> Ludzie mają bardzo wiele różnych myśli i reakcji, a to, że ich nie
> eksponują
> nie oznacza, że je 'wypierają'.
Ok, zostawiając ekspozycje na boku, jedni wypierają, inni nie. Wypierają
Ci, którzy są tchórzliwi i nie rozumieją sił jakie w nich drzemią,
zarówno tego co w ich gestii, jak i tego co wynika z uwarunkowań
genetycznych/biologicznych oraz tego co zostało narzucone przez
społeczeństwo. A więc.. oni tych myśli nie akceptują, traktują może jako
coś napływającego z zewnątrz - niczym ukryte zło które w nich drzemie i
okazjonalnie się ujawnia.
Podczas gdy.. trzeba to po prostu zaakceptować. Dopiero wtedy można
dokonywać jakichś zmian w myśleniu.
> Wiadomo że np. niepełnosprawni to i tamto,
> ale po co wzmacniać granice i antagonizmy?
Gdyby nie wzmacniano antagonizmów, to chyba nikt nigdy nie wybudowałby
windy dla niepełnosprawnych, bo z ekonomicznego punktu widzenia byłoby
to nieopłacalne.
> To nie jest nic odkrywczego,
> że niepełnosprawni mają mnóstwo problemów, także psychicznych zbudowanych
> na bazie swojego kalectwa. I po co to eksponować ? Widzę sens w ekspozycji,
> jeśli się ma intencje pracy z problemem, pomocy. Nie widzę żadnego sensu
> w ekspozycjach blogowych, które uprawiają inteligentne, ale jednak
> całkiem zwykłe szyderstwo.
Tak, zgadzam się. Ten artykuł wielu czytelników potraktuje jako
inteligentne uzasadnienie swoich szyderczych skłonności.
Ogólna sytuacja nie ulegnie zmianie.
> To tak, jakbym wchodził do grupy AA żeby sobie potem na blogu popisać,
> z jakich popapranych rzeczy się ludzie na takich AA zwierzają.
> To jest wyparcie - takie kominiarskie zachowania szydercy.
Nadużywa swoich kompetencji określając ludzi niepełnosprawnych jako
"gorszych". Nigdy nie był w ich skórze, wiec jak może tu cokolwiek
porównywać i wartościować, będąc stale po jednej stronie?
> I, niestety, wygląda na to, że potrzebuje aż bloga i grona fanów, żeby
> do siebie dotrzeć. "Po co mam się sam zmagać z własnymi problemami,
> skoro mogę połączyć przyjemne z pożytecznym. Rozwiążę swoje
> problemy a przy okazji zostanę sławny".
Oczywistą oczywistością dla mnie jest jedno. Kominek nie ma na celu
zmieniania świata. [dobra, może za szybko z takim osądem wyjezdzam bo
poki co przeczytałem może 15 jego notek].
Drugą oczywistą oczywistością jest to, że osoba w pełni szczęśliwa,
zadowolona z siebie nie będzie uprawiać takiego bloga.
To czemuś służy, bardziej jemu niż innym.
> Tak widzę całą tego typu 'psycho-auto-anarchistyczną' działalność.
> Gdzieś tu
> jednak znika to 'auto' a przyjemność jest grubo jednostronna.
>
> Pewne rzeczy wymagają zwykłej intymności. Niepełnosprawni jej
> potrzebują i kominkowi też by nie zaszkodziła. Nikt tu nic genialnego
> nie odkrywa, krzycząć że świat jest pełen najdziwniejszych problemów.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
|