Data: 2014-09-17 09:46:27
Temat: Re: Kompostowanie owoców
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnm1h847.vp0.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> O, właśnie -- za Gierka w Łącku śliwowicę pędzili jak i dzisiaj. Podobno
> wysłannik Polmosu kupował znaczną ilość, a potem nalewali to do butelek,
> takich już oficjalnych, z inskrypcją, że ona "eksportowa". Całość partii
> miało odbierać Ministerstwo Handlu Zagranicznego. Do wykorzystania przy
> negocjacjach kontraktów. W opinii ministerstwa śliwowica miała taką
> własność, że w głowie i w gębie nie mąci, więc gadać można długo,
> z sensem i umysłem jasnym. Ale *siedzieć* trzeba, bo się nogi od niej
> plączą. Siedzieć, aż się wszystkiego nie podpisze.
>
Hejka. W zeszłym roku kolega wracając z sanatorium przywiózł mi w
prezencie butelkę oryginalnej łąckiej śliwowicy.
Podobnego paskudztwa w życiu nie piłem i na pewno już nigdy tego do ust nie
wezmę.
Jak już ktoś się uwziął, żeby pić bimber to polecam oryginalny "wyrób" z
Puszczy Knyszyńskiej.
Pozdrawiam monopolowo Ja...cki
|