Data: 2010-01-26 17:31:32
Temat: Re: Komputer i decyzje
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> mogę mu przynieść kaczuszkę. tzn tenże porucznik może to zrobić,
> oczywiście. za to spotkają go pewnie konsekwencje w rodzaju szorowania
> szczoteczka kibla. ale może to zrobić.
> komputer nie może. i już.
> nad czym tu deliberować?
No cóż, komputer rąk nie ma, nóg nie ma, trudno oczekiwać,
żeby przyniósł kaczuszkę, prawda? Ale co to ma wspólnego
z decydowaniem? Jeśli chcesz mieć komputer, który na polecenie
"narysuj skarpetki" narysuje skarpetki lub kaczuszkę, to ja go
łatwo zaprogramuję. Zaś możliwości, że porucznik przyniesie
kaczuszkę zamiast skarpetek, praktycznie po prostu nie ma.
> w tym sensie, w jakim ja rozumiem decyzje, tak, tylko człowiek.
Po pierwsze, w swoim rozumieniu słowa "decyzje" jesteś odosobniony.
Po drugie, i tak nieprawda. Nie wątpię, że jesteś głęboko przekonany,
że komputer nigdy o niczym nie zadecyduje, ale sensownej definicji
"decyzji" takiej, żeby komputer nie mógł jej spełnić nigdy nie
będziesz w stanie podać.
> pozostaje ci tylko obrona wysoce twardogłowego poglądu, że maszyna mogłaby
> być wspaniałym menadżerem.
Nigdy nic podobnego nie twierdziłem, dlaczego
miałbym tego bronić?
|