Data: 2003-08-08 15:01:16
Temat: Re: Konflikt
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vesemir <v...@k...pl> napisał(a):
> Ogolnie idzie sie dogadac, u mnie w akademiku byo nas osmiu do jednego
> kompa, a wszsytko rozwiazywalismy zwyklym prosze. A jesli komus zalezalo
> ustepowalismy. To bylo najbadziej kulturalne zjawisko jakie widzialem. Zero
> spięć na tym punkcie!
> Wszyscy potrafili wyważyć czy wazneijszy jest on sam czy też racja kolegi i
> ustąpić, wierząc że później, gdy zjawi sie sprawa powazniejsza, to i on może
> liczyć na wzajemność.
> Wiem :) Wiem :) Niemożliwe... Ale to była dwupokojowa komuna ze wspólnotą
> żarcia, wody i fajek :) jak byś się kłócił to wspólnota by cię zniszczyła :)
Żadne roziązanie, zawsze bym była upośledzana: ty się tylko bawisz, a my
pracujemy. Daliby mi 5 minut około niedzieli, a i to nie zawsze, bo mógłby
np. lecieć jakiś super program po angielsku.
Akurat!
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|