W Wielkiej Brytanii jest w zasadzie podobnie. Tam takich nieformalnych
związków jest bardzo dużo. Ale nie rozliczają się wspólnie. Za to rząd
prowadzi pewną politykę promałżeńską. Jesli ktoś jest żonaty/zamężna to ma
nieco niższy próg podatkowy. Można otrzymać zwrot pewnej sumy, pod
warunkiem, że przedstawi się akt ślubu. A w konkubinacie nie i nie ważne od
ilu lat mieszka się razem i ile ma się wspólnych dzieci.
Poza tym nawet tam chociaż konkubinat jest dużo bardziej powszechny, nie ma
takich samych praw jak małżeństwo. Latem prasa pisała o konkubinie
żołnierza, ktory zginął w Macedonii. Ta dziewczyna miała z nim dziecko.
Dostała więc jakąś sumę jako odszkodowanie, ale ona wystąpiła o rentę
(bardzo wysoką) dla wdów po byłych żolnierzach zabitych w wyniku działań
wojskowych. Renty oczywiście nie dostała. Wywołała za to ogromne oburzenie
wśród żon żołnierzy.

Ania