Data: 2003-09-01 18:06:44
Temat: Re: Koperta a przebieg leczenia
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Bo otaczający nas świat to szara rzeczywistość, a nie "dajać w łapę"
(mówię
> o sobie) czekałabym około roku czasu na operację. A tak? zajeło mi to
> zaledwie miesiąc i to jeszcze z jako taką możliwością wyboru terminu...
> I niech mi nikt nie mówi, że to autosugestia i że pacjenci na chama
wciskają
> lekarzom łapówki. Po prostu w naszych chorych układach przesyconych
> koneksjami...nie ma innego wyboru.
> Długo można ględzić na ten temat, ale po co? Gadaniem i tak niczego nie
> zmienimy!
>
> pzdr.
> M.
w poscie napisane bylo o zmienieniu planow leczenia a nie o odlozeniu
operacji czy tez zapisaniu na termin za rok. Kwestia autosugestii dotyczyla
tylko i wylacznie nastawienia, ze ktos cos chce za cos, zamiast ze moze to
co proponuja jest lepsze.
Ale skoro temat poruszony to jedno male pytanko: czy inni, ktorzy czekaja
poslusznie w kolejce zostali przez Ciebie poinformowani, ze ich termin sie
przesunal, bo Ty dzieki lapowce wskoczylas przed nich? Powiedzialas im to?
Bylo to w stosunku do nich moralne???? Jak sie z tym czujesz? Dalej
stwierdzisz, ze to "szara rzeczywistosc"? Taktylko pytam, bo zastanawiam sie
teraz nad nasza mentalnoscia. Krzyczymy, ze lapowkarstwo jest beee ( i
slusznie ), ale z drugiej strony wyrazamy zgode na to ( dajemy te lapowke )
kosztem rowniez innych ( kto wie, moze bardziej potrzebujacych ) pacjentow.
A moze zacznijmy od siebie uzdrawiac to wszystko?
casus
|