Data: 2003-09-01 18:41:27
Temat: Re: Koperta a przebieg leczenia
Od: "Magda" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> w poscie napisane bylo o zmienieniu planow leczenia a nie o odlozeniu
> operacji czy tez zapisaniu na termin za rok. Kwestia autosugestii
dotyczyla
> tylko i wylacznie nastawienia, ze ktos cos chce za cos, zamiast ze moze to
> co proponuja jest lepsze.
> Ale skoro temat poruszony to jedno male pytanko: czy inni, ktorzy czekaja
> poslusznie w kolejce zostali przez Ciebie poinformowani, ze ich termin sie
> przesunal, bo Ty dzieki lapowce wskoczylas przed nich? Powiedzialas im to?
> Bylo to w stosunku do nich moralne???? Jak sie z tym czujesz? Dalej
> stwierdzisz, ze to "szara rzeczywistosc"? Taktylko pytam, bo zastanawiam
sie
> teraz nad nasza mentalnoscia.
Nie, jasne, przecież mogłam czekać...co tam 7 czy 8 rok, przecież to bez
znaczenia, prawda?
A czy inni są moralni wobec mojej osoby? Wiem, zabrzmiało to teraz jak ząb
za ząb. Tylko, że jak mi odraczano co chwile termin opercaji, to wszytsklo
było ok. Jak odsyłano z kwitkiem i bólem z kasy chorych to też było ok. Nie,
ja nie mam pretensji, przecież młodość można poświecić na poniewieranie się
po szpitalach i przyglądanie się zmanierowanym twarzom wielce szanownych
Panów i Pań Prof. I to było wielce moralne.
Przepraszam, niepotrzebnie się irytuje, ani ja, ani Ty nie zmienimy zdania
na ten temat...
pzdr.
M.
|