Data: 2006-11-02 17:07:21
Temat: Re: Korwin ma znów (połowiczną) rację
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zenon Kapusta <a...@g...pl> napisał(a):
>
> > kurcze, ciągaliśmy się za wlosy, bilismy, ale nigdy nie mialo to
podtekstów
> > seksualnych.
>
> No to u nas było gorzej...
>
> >Serio uważasz, że to normalne? To zedrzyj w pracy gacie
> > koleżance i udaj, że ją bzykasz - zobaczysz reakcję.
>
> Normalne? Co znaczy normalne? W pewnych środowiskach i w pewnym wieku po
> prostu zdarza się. Od setek lat. Nie da się tego przewidzieć ani temu
zapobiec
> w stu procentach. Trzeba surowo karać sprawców,
No właśnie - surowo, czyli dotkliwie.
> ale i też nie można
> przesadzać, bo tej akurat sprawie nadano rozgłos, a ile jest innych
takich, o
> których nikt nie słyszał, bo np. nie skończyły się samobójstwem albo nie
były
> potrzebne jako kiełbasa wyborcza?
No to siądźmy i płaczmy. Wiesz jeszcze czemu nie chcę mieć dziecka? Bo jako
dość ambitne młode bydlątko musiałam się zmagać z przedstawicielami
elementu - o ile teraz jest, przynajmniej w pewnych kręgach, pozytywna
rywalizacja, spotykałam się z urawniłowką w dół - pretensjami rodziców
pojebów, którzy za przyzwoleniem rodziców nie chcieli się uczyć, ale i z
cichym przyzwoleniem nie radzących sobie z dziećmi nauczycieli, którzy
woleli mieć na lekcjach dzieciaki sterroryzowane przez "spadniętych" tak o 2-
3 klasy wyrośniętych neandertalczyków (w 8 klasnie miałam takich 2 +
jedną "dziewczynkę", która jak przywaliła lekarską piłką na WF, to złamała
drugiej rękę) niż żywą dyskuję dzieciaków, które chcą wiedzieć więcej.
> Natomiast są jeszcze inne pytania - gdzie są rodzice i nauczyciele
> dopuszczający do samobójstwa? Co za mentalność dziecka, które je popełnia?
> Dlaczego nie ma zaufania do nikogo dorosłego? Jak więc zostało wychowane? O
> tym nikt a propos tej sprawy nie mówił - i źle!
mówił...
> > no to palnąłeś jak łysy grzywką o kant kuli - potęp sobie jej truchełko
> > leżące 6 stóp pod ziemią, no wyżyj się, dawaj.
>
> Widze, że nie rozumiesz. Gloryfikacja jednego samobójstwa może oznaczać
> następne, cholera! Dlatego ten fakt koniecznie TRZEBA potępić, choćby i
nawet
> zaciskając wargi i czując się nie OK:(
Dzzzis! kto tu gloryfikuje??!! Oczywiście, że jej samobójstwo jest tragiczne
i złe, ale nie ma tu jej winy. Pewnie była słabsza psychicznie, może
należała do jakiejś małej grupy społecznej i z tego powodu byla
prześladowana (np. Jechowa,...albo była ruda, albo np. nie miała ojca i
rówieśnicy odrzucali ją ze wzgl. na niepełną rodzinę)- gdzie tu jej wina?
h.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|