Data: 2017-09-20 15:57:13
Temat: Re: Korzystając z dyskusji o faszyzmie...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> W dniu środa, 20 września 2017 15:27:22 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
>>> W dniu środa, 20 września 2017 10:12:53 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
>>>>> Co się stało z tą wielką liczbą punków, hippiesów, rastamanów, nu-metali,
>>>>> oi-owców i innych, którzy trzymali się razem jeszcze za wczesnego Tuska
>>>>> i dominowali ulicę oraz subkulturę młodzieżową. Czemu nie mogą ruszyć dupy
>>>>> tudzież po prostu pogonić to całe boneheadowskie badziewie? Przecież potrafili
>>>>> zrobić to w 1995 i 2005. Nawet ostatni krzyk mody czyli japonofile - cienko
>>>>> przędzie jako kultura alternatywna.
>>>>>
>>>>
>>>> Jaka tam kultura i jaka alternatywna - dziecinada, przebierańcy i tyle. A
>>>> dziś ci sprzed lat mają własne dzieci. No a one muszą się raczej
>>>> zastanawiać, którą płeć sobie wybrać. :->
>>>
>>> Nie cudzołóż werbalnie Ikselu ;) Jeszcze jakieś 7 lat temu, jak mój młodszy brat
>>> brał się z różnym powodzeniem za studia, pseudoskinów i weszpolaków rozkładały
>>> paczki punkowców i S.H.A.R.P. na glanach. Kadra subkultur się odtwarzała
>>> nienagannie i nawet przyrastała. Coś się zaczęło widocznie pierniczyć (szacuję)
>>> od jakichś 3 lat, końcówka 2014 r. była tu decydująca. Ciągle nie mogę dociec,
>>> skąd się wzięła ta nagła inwazja przylizanej młodzieży konserwatywnej, która
>>> za autorytety wzięła sobie przyciężkawe instytucje w rodzaju rodzina i kościół
>>
>> :-)
>>
>>> i odwróciła się od rok-dwa starszych buntujących się kolegów. Dla mnie to
>>> "precz z preczem, niech żyje hurra" pozostaje zagadką. Próbuję to analizować
>>> na wszystkie sposoby i nie widzę, gdzie leży klucz.
>>>
>>>
>>
>> Właśnie w tym, że wszelkie "klucze" szlag trafił właśnie. EUROPA.
>> TOLERANCJA. Czyli jedno WIELKIE GÓWNO.
>
> Wyluzuj Iksi. Ja nie mówię o Europie i tolerancji czy innym tam frajerstwie,
> tylko o mechanizmach utrwalających kierunek buntu. O porozumieniu pomiędzy
> kolegami z jednej i tej samej ławki, albo z ławki o starszą klasę obok, gdzie
> jest dobry ziom, co częstuje za friko samosiejką i jabolami. No za friko jeśli
> chodzi o pieniądze, bo ceną jest trzymanie sztamy i w końcu przyjęcie takiej
> a nie innej filozofii politycznej - poprzez słuchanie muzy, książki, gazety etc.
> no i z takim kolegą chodzi się do wybranych klubów, na zadymy etc. czasem też
> na spotkania z misjonarzami zagranicznych religii z Azji czy Ameryki... To ci
> rozczochrani mieli do tak całkiem niedawna autorytet wśród młodych, zanim ich
> miejsce zajęli przylizani prawilni pro-mundurowcy i etatyści. Prosta cybernetyka
> społeczna i mówię o tym, że od kilku lat działanie sieci Wodnika się ogranicza
> i uwstecznia, że rekrystalizują się stare roztworzone tym solwentem piramidalne
> struktury - paczka rozczochrańców przestaje się liczyć, modne kawaii laski
> przestają się liczyć i nagle zaczyna być znowu autorytetem jakiś stary
> katecheta, mama-papa-brat-siostra czy inny autorytarny leśny dziadek.
> Hulaj-Dupa, która wygrała z batem, bo usiadła na nim i go połamała, tęskni znowu
> do bicia, osiełek ucieka od marchewki i dobrowolnie wystawia się, wręcz
> prowokuje karcenie kijem. No i to stoi na głowie, to jest z psychologicznego
> punktu widzenia nienaturalne, że ludzie sami zamykają się w celi otoczonej
> drutem kolczastym.
>
>
No i po co taka dlugawa pisanina? Trza było po prostu napisać, że zwyciężył
konsumpcjonizm i powszechny deficyt Autorytetu, Wartości i Relacji.
Nihil novi.
--
XL
|