Data: 2017-09-20 15:58:45
Temat: Re: Korzystając z dyskusji o faszyzmie...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> W dniu środa, 20 września 2017 15:49:31 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
>> W dniu środa, 20 września 2017 15:27:22 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
>>>> W dniu środa, 20 września 2017 10:12:53 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
>>>>>> Co się stało z tą wielką liczbą punków, hippiesów, rastamanów, nu-metali,
>>>>>> oi-owców i innych, którzy trzymali się razem jeszcze za wczesnego Tuska
>>>>>> i dominowali ulicę oraz subkulturę młodzieżową. Czemu nie mogą ruszyć dupy
>>>>>> tudzież po prostu pogonić to całe boneheadowskie badziewie? Przecież potrafili
>>>>>> zrobić to w 1995 i 2005. Nawet ostatni krzyk mody czyli japonofile - cienko
>>>>>> przędzie jako kultura alternatywna.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Jaka tam kultura i jaka alternatywna - dziecinada, przebierańcy i tyle. A
>>>>> dziś ci sprzed lat mają własne dzieci. No a one muszą się raczej
>>>>> zastanawiać, którą płeć sobie wybrać. :->
>>>>
>>>> Nie cudzołóż werbalnie Ikselu ;) Jeszcze jakieś 7 lat temu, jak mój młodszy brat
>>>> brał się z różnym powodzeniem za studia, pseudoskinów i weszpolaków rozkładały
>>>> paczki punkowców i S.H.A.R.P. na glanach. Kadra subkultur się odtwarzała
>>>> nienagannie i nawet przyrastała. Coś się zaczęło widocznie pierniczyć (szacuję)
>>>> od jakichś 3 lat, końcówka 2014 r. była tu decydująca. Ciągle nie mogę dociec,
>>>> skąd się wzięła ta nagła inwazja przylizanej młodzieży konserwatywnej, która
>>>> za autorytety wzięła sobie przyciężkawe instytucje w rodzaju rodzina i kościół
>>>
>>> :-)
>>>
>>>> i odwróciła się od rok-dwa starszych buntujących się kolegów. Dla mnie to
>>>> "precz z preczem, niech żyje hurra" pozostaje zagadką. Próbuję to analizować
>>>> na wszystkie sposoby i nie widzę, gdzie leży klucz.
>>>>
>>>>
>>>
>>> Właśnie w tym, że wszelkie "klucze" szlag trafił właśnie. EUROPA.
>>> TOLERANCJA. Czyli jedno WIELKIE GÓWNO.
>>
>> Wyluzuj Iksi. Ja nie mówię o Europie i tolerancji czy innym tam frajerstwie,
>> tylko o mechanizmach utrwalających kierunek buntu. O porozumieniu pomiędzy
>> kolegami z jednej i tej samej ławki, albo z ławki o starszą klasę obok, gdzie
>> jest dobry ziom, co częstuje za friko samosiejką i jabolami. No za friko jeśli
>> chodzi o pieniądze, bo ceną jest trzymanie sztamy i w końcu przyjęcie takiej
>> a nie innej filozofii politycznej - poprzez słuchanie muzy, książki, gazety etc.
>> no i z takim kolegą chodzi się do wybranych klubów, na zadymy etc. czasem też
>> na spotkania z misjonarzami zagranicznych religii z Azji czy Ameryki... To ci
>> rozczochrani mieli do tak całkiem niedawna autorytet wśród młodych, zanim ich
>> miejsce zajęli przylizani prawilni pro-mundurowcy i etatyści. Prosta cybernetyka
>> społeczna i mówię o tym, że od kilku lat działanie sieci Wodnika się ogranicza
>> i uwstecznia, że rekrystalizują się stare roztworzone tym solwentem piramidalne
>> struktury - paczka rozczochrańców przestaje się liczyć, modne kawaii laski
>> przestają się liczyć i nagle zaczyna być znowu autorytetem jakiś stary
>> katecheta, mama-papa-brat-siostra czy inny autorytarny leśny dziadek.
>> Hulaj-Dupa, która wygrała z batem, bo usiadła na nim i go połamała, tęskni znowu
>> do bicia, osiełek ucieka od marchewki i dobrowolnie wystawia się, wręcz
>> prowokuje karcenie kijem. No i to stoi na głowie, to jest z psychologicznego
>> punktu widzenia nienaturalne, że ludzie sami zamykają się w celi otoczonej
>> drutem kolczastym.
>
> PS. Ja nie mówię nawet o ucieczce od wolności tylko o ucieczce od fajności.
> W jakiś ponury, masakryczny, ascetyczny masochizm.
>
To nie jest ucieczka w coś. To nieznajomość niczego innego.
--
XL
|