Data: 2016-05-28 18:29:33
Temat: Re: Kosiarka do krzaczorów
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnnkjenh.7d0.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Nie dalej jak wczoraj wyciągnąłem z garażu swoją kosiarkę, by ją
> trochę poturlać po gumnie. Po raz pierwszy w tym roku. Kosi nie
> tylko trawę, ale też wybujałe na przeszło pół metra tegoroczne
> odrosty bzów. Tych u mnie nie brakuje. Ja ich nie chcę wszędzie,
> ale nie będę przecież wykopywał (równa się karczował), jak jakiś
> puszczański pionier osadnik. Uważam, że jak dwa razy do roku po
> nich przejadę swoim kombajnem, to wystarczy.
>
> Maszyna jest elektryczna, z tych najmniejszego kalibru. Podobne
> można kupić w Sieci za jakieś dwie stówy. Oczywiście nie ma w niej
> żadnej żyłki, tylko wirujące ostrze. Chociaż powiedzieć "ostrze"
> o tym kawałku blachy, to nadużycie. Tępe toto jak... tu powstrzymam
> się od przychodzącego na myśl porównania. Tępota nie przeszkadza
> w tym, by trafiony badyl z miejsca ustapił przed takim argumentem.
> Zresztą nie tylko badyl, bo ustrojstwu temu czasem zdarzy się robić
> za glebogryzarkę.
A co to masz dokładnie za te dwie stówy?
Chętnie oglądnę, bo to co ja znalazłem to ma 12-konny
silnik spalinowy i kosztuje dwa kafle dolców :-)
|