Data: 2016-05-28 18:51:25
Temat: Re: Kosiarka do krzaczorów
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>> Nie dalej jak wczoraj wyciągnąłem z garażu swoją kosiarkę, by ją
>> trochę poturlać po gumnie. Po raz pierwszy w tym roku. Kosi nie
>> tylko trawę, ale też wybujałe na przeszło pół metra tegoroczne
>> odrosty bzów. Tych u mnie nie brakuje. Ja ich nie chcę wszędzie,
>> ale nie będę przecież wykopywał (równa się karczował), jak jakiś
>> puszczański pionier osadnik. Uważam, że jak dwa razy do roku po
>> nich przejadę swoim kombajnem, to wystarczy.
>>
>> Maszyna jest elektryczna, z tych najmniejszego kalibru. Podobne
>> można kupić w Sieci za jakieś dwie stówy. Oczywiście nie ma w niej
>> żadnej żyłki, tylko wirujące ostrze. Chociaż powiedzieć "ostrze"
>> o tym kawałku blachy, to nadużycie. Tępe toto jak... tu powstrzymam
>> się od przychodzącego na myśl porównania. Tępota nie przeszkadza
>> w tym, by trafiony badyl z miejsca ustapił przed takim argumentem.
>> Zresztą nie tylko badyl, bo ustrojstwu temu czasem zdarzy się robić
>> za glebogryzarkę.
>
> A co to masz dokładnie za te dwie stówy?
> Chętnie oglądnę, bo to co ja znalazłem to ma 12-konny
> silnik spalinowy i kosztuje dwa kafle dolców :-)
Urządzenia rodzaju tego:
http://allegro.pl/kosiarka-elektryczna-1300w-32cm-re
gulacja-kosz-i6103439028.html
Można rozważyć nieco większy model, choć niekoniecnie od razu rozmiaru XL
z dwunastokonnym silnikiem, jednak coś podobnego również jest zdolne do
ścinania i szatkowania wyższych chabazi.
Jarek
--
Wiezie se do domu laser, czyta instrukcję.
A instrukcja jest ciekawa: Włączyć do prądu,
To ten laser wszystko skrawa, bez różnicy, stal czy trawa
I w ogóle jest zabawa prawie bez swądu.
|