Data: 2010-08-24 11:31:14
Temat: Re: Koszenie i problem z trawą
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mikolaj Rydzewski" <m...@c...pl> wrote in message
news:i507g7$12l2$1@news2.ipartners.pl...
> Witam,
>
> Mam przydomowy trawnik, niecałe 7 arów. Jak na razie używam niezbyt dużej
> kosiarki elektrycznej, trawę zbieram do kosza i staram się 'gdzieś' ją
> upychać. Próbowaliśmy kompostownika ale się nie sprawdził: ilość sciętej
> trawy była bardzo duża, a ilość pozostałych odpadów kompostowalnych
> znikoma.
> W kosiarce chwalę sobie fakt, że nie jest spalinowa - pracuje ciszej, nie
> smrodzi, nie muszę trzymać gdzieś baniaka z benzyną, itd.
> Czytam o mulczowaniu i jakoś nie jestem do tego do końca przekonany. A
> żona już zupełnie. Nie chcę wtopić w nową kosiarkę czterocyfrowej kwoty
> gdy okaże się, że mulczowanie takie fajne znowu nie jest.
> Teraz kosimy pi*oko co dwa tygodnie - czy mulczując trzeba częściej kosić?
> Czy naprawdę to jest dobre rozwiązanie? W tej chwili moim problemem jest w
> zasadzie tylko 'co zrobić ze ściętą trawą'. Nie widziałem też
> elektrycznych kosiarek mulczujących. Idealnie byłoby pożyczyć takie coś na
> jedno, dwa koszenia (ew. wynająć firmę) celem sprawdzenia.
>
> Ciekaw jestem opinii innych. Szczególnie przeciwników mulczowania.
Mulczowanie jest zbyteczne, gdy kosisz trzy razy na dwa tygodnie - nie
bierasz pokosu - zostaje na trawniku, pod warunkiem, że robisz to
systematycznie. Nie wychodzi drożej - pracy mniej, koszenie nie wymaga
większej mocy, a więc paliwa i trwa znacznie krócej - nie zbierasz pokosu do
zbiornika. Jak masz problemy kup kozę i naucz się ją doić - zeżre trawsko i
przerobi je na mleko i mięso.
|