« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2006-11-08 18:50:41
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka Nixe napisał(a):
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:eisve8$hc0$1@inews.gazeta.pl>
> krys <k...@p...onet.pl> pisze:
>
>> To zależy od wielu czynników. Są sytuacje, że lepiej sie opłaci nie
>> iść do pracy, tylko zostać w domu z dzieckiem, po to,zeby to drugie
>> spokojnie mogło sie zajać zarabianiem na dom.
>
> To jest akurat zupełnie normalne i oczywiste, ale tłumaczenie Iwonki, że
> mąż powinien po rozwodzie płacić żonie alimenty, ponieważ ta nie może
> podjąć pracy z powodu "posiadania" niesamodzielnych dzieci jest
> niedorzeczne. IMHO :) Bo gdyby jej ten mąż np. umarł, to siłą
> rzeczy_musiałaby_pracę znaleźć.
>
Wtedy miałaby rentę.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2006-11-08 18:52:30
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaDnia 2006-11-08 19:49:24 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *E.* skreślił te oto słowa:
>> Teoria, że wina jest po jednej stronie.
>> Nie wspominajac o tym, że sie bierze takie rozwody, bo żony nie godzą się
>> na rozwody bez orzekania winy, bo wtedy nie zobaczyłyby grosika.
>
> Lia... Ty się chyba nigdy nie rozwodziłaś ;)
Nie, ja jestem rozsądna ;P
> Takie rozwody (z orzekaniem winy) ciągną się latami. 5 lat to standard
> na udowodnienie winy - przywleczenie kilkunastu świadków, dokumentów itp.
> Uwierz, najczęściej daje się na luz dla świętego spokoju.
Rozwod z orzeczeniem winy, żeby w ogole dostac rozwod. Nie ciągnie się.
Facet się zgadza na winę, bo chce miec rozwod.
>> Nawet jesli wina meza jest to IMO powinien płacic tak długo jak długo
>> dostawałaby zasiłek, gdyby straciła prace.
>> A potem - goodbye, zakasamy rękawki i bierzemy się za pracę.
>
> Fajnie byłoby. Niestety są tacy, co ich praca hańbi.
No ale czyj to problem?
Gdyby nie debilne prawo to by sie miało motywacje co by sie za prace wziac.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2006-11-08 18:58:58
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaLia napisał(a):
> No ale czyj to problem?
> Gdyby nie debilne prawo to by sie miało motywacje co by sie za prace wziac.
>
>
Tego co płaci na nieroba.
Albo tej co utrzymuje sama dzieci, bo się rozwiodła z nierobem.
Nieroby alimentów zwykle nie płacą.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2006-11-08 19:30:16
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka
Użytkownik " Nixe" :
>
> Ale co ma piernik do wiatraka? Czy to znaczy, że gdy matka jest np. wdową
> albo z założenia samotną osobą, to też nie może iść do pracy, bo ma
> niesamodzielne dzieci w domu?
>
Kurde, znam z bliskiego otoczenia przypadek kiedy małżeństwo miało trójkę
dzieci, najmłodszy chłopczyk w pełni niepełnosprawny (niewidomy, z
uszkodzeniem mózgu, wymagał całodziennej opieki). Od urodzenia tego chłopca
pracował tylko mąż, żona z konieczności zajmowała sie tym chłopcem i domem.
Tak było do czasu kiedy mąż zginął w wypadku.
Dostali rentę, ale i tak musiała iść do pracy (całe szczęście że przyjaciele
pomogli znaleźć pracę wiedząc o sytuacji). Chłopak poszedł do specjalnej
"szkoły życia".
No i teraz ta dziewczyna cały czas pracuje, utrzymuje dzieci (dwójka
starszych teraz jest już na studiach), mają też rentę po ojcu. Najmłodszy
jest od poniedziałku do piątku w takim specjalnym domu opieki, na weekend
bierze go mama, robi dość znaczne postępy w samoobsłudze, nawet zaczyna
mówić. Ma prawie 15 lat.
Tak cholernie tą dziewczynę podziwiam, że daje sobie radę.
Dostała od znajomych z kanady wózek do roweru i robi z synkiem rowerowe
wycieczki po okolicy (ona na rowerze, on w wózku). Działa w stowarzyszeniu
rodziców dzieci niepełnosprawnych i razem organizują wyjazdy, wycieczki itd.
I takie przypadki bywają.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2006-11-08 21:58:21
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka
Użytkownik "puchaty" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1kcem1ubtodcr$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
>
>> Jeżeli chodzi o 17-latka, to myślę, że można śmiało założyć tyle, co na
>> dorosłego.
>
> No tak, ale właśnie memu kolegu chodzi o tą kwotę :) Sam nie prowadzi
> gospodarstwa domowego, to nie wie co i jak.
>
>> 10-latek może zje niewiele mniej, ale podstawowe wydatki na
>> ubranie będą pewnie wyższe, bo to okres większego rozwoju fizycznego i
>> na przykład buty z jednej zimy na drugi sezon będą już za małe.
>
> Słusznie!
>
>> Myślę, że przy takich dochodach, jakie podałeś, dadzą sobie radę :-).
>
> Znaczy nie za bardzo raczej - mają się ku rozwodowi.
>
No z tym pytaniem to śmiało żona mogłaby wystąpić o rozwód z orzekaniem o
winie. Coś śrdnio zorientowany ten Twój kolega.
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2006-11-08 22:28:49
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka> > Zdaje się, że Puchaty napisał, że mają zasądzić alimenty na żonę, znaczy
że
> > to mąż był jedynym winnym rozwodu...
>
> Ale właśnie tak nie jest. Ona jest powódką a pozew jest bez orzekania o
> winie. Alimenty i tak będzie dostawała dopóki nie podejmie pracy.
>
> puchaty
*******************
W przypadku rozwodu bez orzekania o winie, pani ma prawo ubiegac sie o
alimenty na siebie do 5 lat od momentu orzeczenia rozwodu. Przy czym, na
uzasadniony wniosek uprawnionej (np. orzeczona całkowita niezdolnosc do
pracy), okres ten moze zostac wydluzony.
Co do wysokości alimentów w stosunku do wykazywanych zarobków - nie ma
ograniczeń i pułapów... Sąd bierze pod uwagę potencjalne możliwości
zarobkowe przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, a nie zarobki
aktualnie występujące.
Pozdrawiam,
Malgonia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2006-11-08 22:28:51
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka
Użytkownik "Lia" <i...@p...org> napisał w wiadomości
news:1aeefcwim91wv.dlg@iska.from.poznan...
>
> Nawet jesli wina meza jest to IMO powinien płacic tak długo jak długo
> dostawałaby zasiłek, gdyby straciła prace.
> A potem - goodbye, zakasamy rękawki i bierzemy się za pracę.
Hahaha.... zabawna jesteś...
Na kuchni dziś wspomniałaś, że pracujesz w HR.
To odpowiedz mi na takie proste pytanie.
Czy zatrudniłabyś na stanowisku na którym potrzebna wieloletnia praktyka
kogoś, kto siedział w domu i wychowywał dzieci. Chodzi mi o taki drobiazg
jak wynagrodzenie dla takiej osoby proporcjonalne do stażu pracy...
Taka niepracująca żona kiedyś uzgodniła z mężem, że to on robi karierę, a
ona siedzi z dziećmi. On ma teraz zarobki proporcjonalne do doświadczenia
zawodowego, a ona startuje jako stażystka wyłącznie dla tego, że kiedyś
uzgodniła ze swoim mężem, który właśnie złamał to uzgodnienie, że to on
będzie pracował zarobkowo...
W ciągu pół roku nie ma praktycznie żadnych szans wskoczyć na półkę płacową
swojego małżonka. Dalej jesteś pewna, że to chodzi tylko o pół roku
"zasiłku"?
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2006-11-08 22:40:20
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:eit3uv$fo6$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:eisps6$fpp$1@news.onet.pl>
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
>
>> Ją uszlachetnia praca w domu.
>> To jest naprawdę ciężka praca.
>> Praca to jest nie tylko praca zarobkowa.
>
> Tyle tylko, że praktycznie wszystkie kobiety, które pracują zawodowo
> pracują
> dodatkowo równie ciężko w domu. Ergo - te pracujące_tylko_w domu mają
> jednak
> nieco lżejsze życie, nie sądzisz?
Wiesz znam wiele kobitek, które po urodzeniu dzieci od razu idą do pracy,
nie z powodów finansowych, ale tego, że to jest straszne siedzieć w domu z
dzieckiem...
Nie potrafią podjąć się tej pracy w domu i często na opiekunkę do dziecka
wydają więcej niż same zarabiają... Co kto lubi... Dla nich pozostanie w
domu byłoby cięższe...
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2006-11-08 22:43:42
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka"Joanna Duszczynska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:eitmdb$kfo$1@news.onet.pl...
> Wiesz znam wiele kobitek, które po urodzeniu dzieci od razu idą do pracy,
> nie z powodów finansowych, ale tego, że to jest straszne siedzieć w domu z
> dzieckiem...
> Nie potrafią podjąć się tej pracy w domu i często na opiekunkę do dziecka
> wydają więcej niż same zarabiają... Co kto lubi... Dla nich pozostanie w
> domu byłoby cięższe...
dokladnie. u mnie w pracy koleznka (dentystka) stale powtarza, ze do
pracy przychodzi wypoczac. ja mialam podobnie, na zajeciach mialam
raj na ziemi a kolezanki sie dziwily bo one byly zmeczone- rany one nie
wiedzialy co to znaczy zmeczenie.....
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2006-11-08 22:48:02
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaDnia 2006-11-08 23:28:51 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Joanna Duszczyńska* skreślił te oto słowa:
>> Nawet jesli wina meza jest to IMO powinien płacic tak długo jak długo
>> dostawałaby zasiłek, gdyby straciła prace.
>> A potem - goodbye, zakasamy rękawki i bierzemy się za pracę.
>
> Hahaha.... zabawna jesteś...
> Na kuchni dziś wspomniałaś, że pracujesz w HR.
Nie pracuję :)
> To odpowiedz mi na takie proste pytanie.
> Czy zatrudniłabyś na stanowisku na którym potrzebna wieloletnia praktyka
> kogoś, kto siedział w domu i wychowywał dzieci. Chodzi mi o taki drobiazg
> jak wynagrodzenie dla takiej osoby proporcjonalne do stażu pracy...
Do sprzątania biura - pewnie.
A tak poza tym to nie moj problem, ze ktos siedział tyle lat na tylku i
palcem nie kiwnal.
> Taka niepracująca żona kiedyś uzgodniła z mężem, że to on robi karierę, a
> ona siedzi z dziećmi.
To była jej decyzja, czy ktos ja zmusił?
> On ma teraz zarobki proporcjonalne do doświadczenia
> zawodowego, a ona startuje jako stażystka wyłącznie dla tego, że kiedyś
> uzgodniła ze swoim mężem, który właśnie złamał to uzgodnienie, że to on
> będzie pracował zarobkowo...
Ponosi odpowiedzialnosc za to jakie decyzje podjeła.
> W ciągu pół roku nie ma praktycznie żadnych szans wskoczyć na półkę płacową
> swojego małżonka.
Wiekszosc kobiet nie ma szans wskoczyc na polke płacowa mezczyzn, nawet
jesli pracuja na dwa etaty - i w domu, i zawodowo.
> Dalej jesteś pewna, że to chodzi tylko o pół roku
> "zasiłku"?
Dalej.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |