Data: 2003-05-27 07:00:51
Temat: Re: Kret
Od: s...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam kolegów speców!
> Pewnie się nie zawiodę, macie coś na kreta? Od wczoraj wieczora do teraz mam
> 17 nowych kopczyków, jeśli nie podacie mi "lekarstwa" ;) "na szlag", to bydlę
> zeżre cały dorobek 4 mojej letniej pracy :(
> Nawet posadowienie na trawniku wrzeszczacego 24 godz/dobę Robercika przestało
> pomagać.
>
> Z góry dziękuję!
> Weronika
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Mam bardzo dobry (choć brutalny sposób).
Kret zazwyczaj ryje pod wieczór.
Musisz zrobić tak:
1. W ciągu dnia (przed południem) zagrab i ubij wszystkie kopczyki.
2. Wieczorem idziesz w to miejsce gdzie kret ryje najgęściej, siadasz na
krzesełku (szpadel lub łopata w ręku).
3. Jak pojawi się nowy kopczyk to cichuśko na paluszkach podchodzisz do niego i
stajesz tuż obok.
4. Obserwujesz nowopowstały kopczyk (szpadel lub łopata w ręku).
5. Jak tylko kopczyk się poruszy (wyraźnie to widać) szybkim ruchem wykopujesz
kretowisko, wyrzucasz na ziemię (trawę) obok i "sru" kreta szpadlem (lub
łopatą).
6. Zwłoki kreta można pochować (ale tylko pod warunkiem, że są to zwłoki).
7. Zabieramy sprzęt (szpadel lub łopatę i krzesełko) i idziemy spać.
8. Jeśli rano zaobserwujemy kolejne kopczyki to albo kretów jest więcej albo
wczorajsze zwłoki to nie były zwłoki (w takim przypadku zaczynamy od punktu 1).
Sposób jak napisałem na początku jest dosyć brutalny ale skuteczny.
Jest też dosyć czasochłonny. Czasami można przsiedzieć 1-2 godziny i nic.
Ale ja ostatnio czekałem około 1 minuty (taki nowiutki kopczyk jeszcze z mokrą
ziemią namierzyłem). No i narazie jest spokój.
Życzę powodzenia
Pzdr.
Śmiech
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|