| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-06-06 20:57:47
Temat: Re: KretUżytkownik "YOU_rek"
> Odkąd spojrzałem na efekt posiadania tego szkodnika w ten sposób
> diametralnie zmieniłem stosunek do jego aktywności.
Ja też korzystam z jego działalności. Robi wyśmienite odwodnienia :-)
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-06-06 22:16:51
Temat: Re: KretVip Theater wrote:
> Jest tylko jedna skuteczna metoda, sprawdzona i niezawodna - zalatwic
> skurczybyka raz na zawsze.
> Zrobisz to srodkiem o nazwie POLITANOL.
> [...] ulatniajacy sie gaz jest
> silnie toksyczny.
A jeżeli stosujący ten środek zatruje siebie albo kogoś
innego, to weźmiesz za to odpowiedzialność?
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-06-07 00:16:24
Temat: Re: KretMichal Misiurewicz wrote:
>> Zrobisz to srodkiem o nazwie POLITANOL.
>> [...] ulatniajacy sie gaz jest
>> silnie toksyczny.
>
> A jeżeli stosujący ten środek zatruje siebie albo kogoś
> innego, to weźmiesz za to odpowiedzialność?
no.... przecież napisał, że silnie toksyczny.
odpowiedzialność przejmuje ten, który stosuje.
nie?
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-06-07 20:35:55
Temat: Re: KretUżytkownik moon napisał:
> Michal Misiurewicz wrote:
> >> Zrobisz to srodkiem o nazwie POLITANOL.
>
>>> [...] ulatniajacy sie gaz jest
>>> silnie toksyczny.
>>
>>
>> A jeżeli stosujący ten środek zatruje siebie albo kogoś
>> innego, to weźmiesz za to odpowiedzialność?
>
>
> no.... przecież napisał, że silnie toksyczny.
> odpowiedzialność przejmuje ten, który
przeżyje ?
Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-06-07 20:51:26
Temat: Re: KretBarbara Miącz wrote:
>> odpowiedzialność przejmuje ten, który
>
> przeżyje ?
Czyli kret? :-)
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-06-08 15:33:24
Temat: Re: Kret
> Co mam zrobić, krety doprowadzają do szału, nie moge sobie z nimi
> poradzić,ogród wygląda jak po bombardowaniu . pozdrawiam Maryla
Kosić regularnie kosiarką. U mnie w okresie kiedy koszę kretów nie ma,
powracają w okresie jesiennym :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-06-09 09:50:56
Temat: Re: Kretmieć kota :)
lub koty w porywach :)
Był czas, że przez nasz ogródek przewijało się ok siedmiu kotów. Ale krety -
widać - o tym wiedzieć nie chciały. Potem nastał PIES. Koty się wyniosły. A
krety jak były, tak są. Udeptywanie też nie pomaga. Ani do bramy, ani nawet
na ogródek... sąsiada przejść nie chcą. Butelki na prętach nie pomagają,
pułapki - szkoda gadać... A trawniki i klomby zryte do niemożliwości. I
nawet kopców wiele nie ma (chyba, jak chcą wypchnąć jakiś kamyk do góry).
Tylko jak się chodzi, to kostkę można skręcić, bo grunt się zapada. Lubię -
generalnie rzecz biorąc - wszelkich braci mniejszych, ale z tą linią
krewnych nie chciałabym bym być nawet na fotografii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |