Data: 2003-12-03 08:42:45
Temat: Re: Książe ..../|^|^|\
Od: "tren R" <t...@s...na.sojusze>
Pokaż wszystkie nagłówki
wydawało się że <puciek2> miał rację
<news:bqiamp$8pb$1@inews.gazeta.pl> ale:
> > szpada jedynie dla obrony, mospanku.
>
> To bardzo szlachetnie. Mniemam więc, że chcesz mnie
> bronić i temu zawdzięczam Twoje towarzystwo.
do samoobrony.
nie kojarzyć z l.
> > w dzisiejszych czasach, kiedy to rozmaite pućki
> > po świecie biegają, kawałek metalu nalezy miec na podorędziu.
> >
>
> W moich stronach mówią, że to czarownice (lub też wiedźmy)
> tak po świecie biegają uroki czyniąc, zło sprowadzają.
różnie ludzie gadają.
ps. nie wierzę w uroki
> > jest to byc może efekt jakiegos zdradzieckiego sztychu.
>
> To musi jesteś czrownic pogromcą, mój Ty bohaterze,
> w boju tak doświadczon.
skoro byłbym pogromcą
nie miałbym kikuta w plecach.
może zmień perspektywę?
> > a skoro poniżej mamy 'z innej beczki'
> > to czy muszę wypychać wszystkie twoje szpunty?
>
> Nie nalegam wcale. Wszak sam jestem w strachu, że na mnie
> co dybie przed czym Ty mnie bronisz. Skoro mój obrońca
> omija to miejsce więc i ja przed wiedźmą się skryję na
> prętce.
dybie na cię tylko twoja głowa towarzyszu podróży.
a ja nie twój obrońca, podkreślam raz jeszcze.
sam się świetnie bronisz jak widzę, a ja, gwoli sprawiedliwości,
niezbyt wprawnie władam orężem, odkąd mnie
bezlitosne demony pychy poturbowały.
> Zważ tylko mój zuchu na tej beczce pismo jakieś
> stoi co to podobno:
> "Łatwiej jest walczyć o zasady niż żyć zgodnie z nimi."
> Tak na mój rozum to o wiedźmy idzie.
idzie o wiedźmy w samej rzeczy.
a napis na beczce dziargany - amulet to, mający chronić przed onymi.
ale i amulety w dzisiejszych czasach jakowoś moc potraciły.
> > zdecyduj się zatem jakiego węgrzyna będziem pili.
> > jesli w tej beczce skawasniały ocet nie przesiaduje
>
> Po staropolsku skoro beczka bardzij już pusta niż pełna
> wydawać się może jakiejś innej wypatrywać by trzeba
> choćby bez pośpiechu.
mojej skromnej osobie nie spieszy się zanadto,
wiec wypatrywać mogę i owszem. na bocianie gniazdo
kiepska ze mnie obsada, ale jak juz w coś gruchniem,
to choć usłyszę.
> > bynajmniej.
> > nie myl uganiania się za ideami
> > z odganianiem much.
>
> Muchy czy to inne czarownic nazwanie ?
ano, musze sie uśmiechnąć pod wąsem, maskując jednak usmieszek
(abyś waszmość mniemania złego nie namniemał).
tak, tak, wychodzi chadko, że to nomenklatura odmienna,
aliści rzecz sama jednaka w sobie jest.
> > twierdzisz mospanku, że nie da się powiedzieć
> > 'o tak, puciek, to student' ?
> > jestli ten student tylko w umyśle studenta?
> > rektora? babci pućka?
>
> Ten student w umyśle tylko tam zostanie.
> Innym jest obiekt, któremu nazwanie takie
> dla żartu ktoś przysposobił.
> Choć wiele rzec można tego to nie zmieni.
> Ale słusznie z wiedźmami ten fakt się kojarzy.
waszmość w podziw mnie wprawia
swoim zręcznym piórem
i do kwintesencji tak blisko już chyba
że nazwanie czegoś onym nie wylęga tegoż.
a choć nazwanie może jednak sprawić -
prorocznia spełniająca się samo - tak mówią
nazwiesz babę wiedźminką i nim w nowiu księżyc
wiedźmę mieć bedziesz - babę w drodze gubiąc
> > może i tak jest, bo wielekroc trudno dzis odróżnic studenta
> > od skurwysyna, jak mawiały sprzataczki na zamenhofa.
> Wszak tu one wiedźmy jak na widłach stoją.
niby i tak.
a i do tego proces jest potrzebny.
> Ciężko się komunikować dobrze gdy
> wróg ponoć za pasem. Ale skoro Ty pełen
> spokoju to i ja spróbuję.
rozpowiadasz o czarownicach, więc i ja w strachu.
> Tak niektórzy mówią. Często tak gadają jakby
> sami siebie przekonać tu chcieli. Moda teraz taka
> na porozumienie tylko po co tego metalu co na
> podorędziu ze sobą wszyscy tachają garściami.
> Ale wszak rzekłeś, to na czarownice.
a widział ty kupca co w nocy przez las jadąc
pizdoleta ze soba nie weźmnie?
ale strzelac nie będzie, kędy gościniec otworem stanie.
> Słowem nie będziesz mnie za darmo bronił. Lecz ja w strachu
> jestem więc z deka coś sypnę.
zafiksował sie waszmość na obronie z deka.
a jam nie bohatyrem - lecz psem, co to szczeka
obszczekuje karoce, obsikuje podwórko
ale nigdy, przenigdy nie wędrował z dwururką
> Że wiedźma w umyśle jest się, ze mną zgodzi ?
> A jak ona się tam pojawia ? Znaczy się szybko, nagle,
> znikąd jakby czy też masz tu jakieś inne doświadczenia ?
> Wszak tyś wielki rębajło to i zdradź choć trochę.
widzę, że waszmości trudno w to uwierzyć
i asumptem mnie darzy, choc ironią pachnie
(my psy węch mamy niezły)
więc aby rozjaśnic już to co poczerniało -
w wiedźm istnienie ja wierzę, nawet całkiem śmiało.
jedną jedyna ja kwestie podnoszę -
jakim znamieniem ta bestia się znaczy
bo jak już strzelać - miedzy oczy przyjdzie -
[może to juz taki lęk sobaczy]
ale chciałbym miec pewność, że do wiedźmy biję.
> Sam tej sytuacji do końca zrozumieć nie mogę i to
> też mój niepokój wzmagać się wydaję.
a na postac waszmości poglądając śmiało
masz pan prerogatywy by wiedzieć niemało?
cosik więcej niż szarzy posłańcy rozumu
bo rozumu nie starcza - więc idę do dumu.
:)
--
Miejcie odwagę posługiwać się rozumem.
Immanuel Kant
|