Data: 2011-05-23 09:32:17
Temat: Re: Kto Ich mordował.
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:ir63mu$rmq$1@node2.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
> news:ir62gq$88k$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
>> news:ir61kn$pjm$1@node2.news.atman.pl...
>>
>>> Mam na imię Sławek- i swoje problemy rozstrzygam tak, jak rozstrzygam-
>>> po swojemu. Nie drapuję się w cudze piórka, nie udaję nikogo. Czasem
>>> ktoś mi wytyka, że to mało spójne. Może. Jednak zauważam, że istnieje
>>> grupa ludzi- takich "wytykowców"- którzy swoje życie koncentrują w
>>> większości na wytykaniu innnym- a samemu nie dają od siebie niczego..
>>
>> ... no ale ta 'prawda,prostota,miłość' to nie jest właśnie jekieś
>> koszmarne udawanie ?
>> Udawanie Chrystusa ?
>
> Nie. To nie ja jestem Prawdą Prostotą i Miłością. To mój sztandar- ja do
> tego dążę. A Ty- wytykaczu- uważasz, że lepiej napisać na sztandarze" pić
> pier...ć nie żałować" i się tego ściśle trzymać, czy napisać Prawda
> Prostota Miłość- i do tego dążyć?
Generalnie wydaje mi się, że nasz kontakt czasowo się wypala. Było tyle,
że zdołałem Cię poznać/wyczuć, tyle o ile - i tyle na razie.
Widzę Cię obecnie głównie jako człowieka, który intensywnie 'zainwestował'
w dwie sfery - emocjonalno-lękową i ideową - ale nie starcza mu
siły/zdolności
by je połączyć i znalazł sobie taki sposób funkcjonowania tu na grupie,
który
od niego nie wymaga tego połączenia. Po prostu możesz być i zalęknionym
antysemitą,
który realnie wierzy, że Żydzi, finansiści i inne nacje mogą(CHCĄ) mu zrobić
krzywdę (a jednocześnie pragniesz siły, hegemonów itp itd) i dobrym
chrześcijaninem
głoszącym proste prawdy Chrystusowe jednoczśnie. Funkcjonujesz jako
rozdwojona
osobowość, która sama ze sobą nie potrafi dojść do kompromisu.
Wczoraj miałem imprezę rodzinną, córka szla do I Komunii Świętej.
Przyjechała
m.in. moja babcia, która w czasie okupacji, jako czternastoletnia dziewczyna
pracowała u Niemki i niejednokrotnie naruszając godzinę policyjną, z własnej
woli
biegała wieczorami, w konspiracji, do kościoła - żeby się pomodlić.
Babcia jest bardzo zmartwiona tym, w jaki sposób zginął Bin Laden. Ale też
otwarcie przyznaje, że czuje się trochę bezradna wobec tego, co widzi
obecnie
na świecie - i dlatego się pyta innych o zdanie. Rozmawialiśmy sobie na
różne
tematy, jedną z przewodnich myśli wyrażonych przez babcię było, że
ludzie sobie zupełnie nie wyobrażają, czym jest wojna - i dlatego tak wielu
uważa jaza jakieś rozwiązanie. Mówiła tak: wojna niesie ze sobą
niewyobrażalne
konsekwencje, które ciągnasiępotem przez całe pokolenia - tylko ludzie jakby
tego nie widzą. Zwróciła uwagę na Katyń - przecież rozumny człowiek, patrząc
na to, co się dzieje dzisiaj, ile jest bólu, nienawiści i nieporozumień -
powinien
też zauważyć, że to są m.in. konsekwencje II wojny św., wojen
wcześniejszych.
Na marginiesie: brat jej męża, czyli mojego dziadka (wujem mojej matki)
jest jednym z pierwszych (jeśli nie pierwszym) Polakiem, który wyciągnął
z ziemi prawdę o Katyniu - był robotnikiem (przy kolejach ?), który z
własnej
inicjatywy, wiedziony niejasnymi plotkami wbił łopatę nie do końca tam,
gdzie
powinien (jego nazwisko znalazłem nawet na oficjalnych opracowaniach
dot. tematu). Rozmawialiśmy również sporo o Żydach - o ich modelu rodziny,
sposobie wychowania. Babcia zresztą była kilka lat temu na pielgrzymce
w Ziemii Świętej i miałą nawet okazję obejrzeć tę kulturę z bliska (np.
korowody
tańczącej, śpiewajacej, wystrojonej żydowskiej młodzieży). W rodzinie
mojej mamy wiedza o żydach nie była przypadkowa, zarówno babcia jak i moja
matka poświęciły sporo czasu, by ją pozgłębiać, 'posmakować'. Babcia
przyznała,
że prawda o żydach nie jest czarno-biała, że przed wojną były napięcia. To
był naród, który mocno trzymał się razem itd. Jednoczesnie jednak babcia
otwarcie stwierdziła, że to był ich sposób na przetrwanie, bo Ci ludzie
po prostu nie mieli swojego miejsca i żeby przetrwać i zachować swoją
kulturę - musieli się izolować. A jednoczesnie był to naród o ogromnym
potencjale i wielu specyficznych elementach kultury nastawionych
na wychowywanie i promowanie zdolnych dzieci itp itd. Moja szwagerka,
która również się tematem interesowała, wskazała na różnice w podejściu,
gdzie osoby o najwyższej pozycji społecznej wśród żydów, czyli rabini
- mieli też wielodzietne rodziny. Inaczej niż np. w chrześcijaństwie, gdzie
'kasta'
księży, mająca w zamierzeniu również stanowić jeden z fundamentów elity
narodu - miała formalnie ucięta drogę przekazywania swoich genów
i swojej wiedzy/kultury dalej w sposób bezpośredni. Ale to były rozważania
na margnesie.
Ja również zwierzyłem się babci z tego, że są rzeczy, z którymi sobie
trochę nie radzę, jeśli chodzi o współczesny świat. I podałem jej za
przykład
coś takiego:
"Babciu, są ludzie, którzy mają się za dobrych katolików i piszą, że
wojna Arabów z Izraelem jest w naszym interesie. Uważają, że jak
oni się tam tłuką, to tym lepiej dla nas. I wyobraź sobie babciu,
że ten człowiek, którego znam, podpisuje swoje listy
'Prawda, Prostota, Miłość' ". Babcia odpowiedziała z wielkim
smutkiem i przejęciem 'Naprawdę ? Naprawdę tak pisze i podpisuje
to słowem 'Miłość' ? To niebywałe ...'
Nie było w tym ani krzty drwiny czy szyderstwa - tylko głęboki smutek
i bezradność wobec ludzi.
|