Data: 2012-10-17 21:03:25
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 17 Oct 2012 12:58:17 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
> On 17 Paź, 20:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:00:23 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-10-17 19:26, Andromeda pisze:
>>>> To zależy, ty w Chinach byłabyś mniej Chińska niż Medea. Po powrocie
>>>> Medea przez dostosowywanie byłaby poznawalna że była w Chinach. Po
>>>> Tobie by to spłyneło jak woda po kaczce. Bo masz blokadę, że to ty
>>>> jesteś ważna w miejsca w które jedziesz, dla Medey najprawdopodobniej
>>>> byłyby ważne Chiny.
>>
>>> W Chinach pewnie bym wystawała o głowę na ulicy, więc byłabym
>>> rozpoznawalna. Ale fakt, to Chiny byłyby ważne dla mnie w Chinach.
>>
>> Dla mnie ani tam, ani tu.
>>
>> --
>> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>> (by XL)
>
> No bo tam gdzie jesteś miejsce staje się ważne , przez obecność , a
> nie miejsce ważne bo miejsce.
Oczywiście, że tak. Mówisz dziś jak nawiedzony - czyli w twym przypadku
akurat samą esencję ;-)
Co do tej własnie ważności Obecności a nie miejsca - najostrzej zobaczyłam
to, kiedy odeszła Mama. Wszystko, dosłownie wszystko, czego dotykała, gdzie
była, rejon w którym się poruszała - straciła dla mnie znaczenie bez Niej,
stało się bezimienne, niczyje, niczym nie wyróżnione ze świata.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|