Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: "Grzegorz" <G...@s...com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kto tu powinien sie leczyc?
Date: Mon, 1 Oct 2001 14:56:53 +0200
Organization: A poorly-installed InterNetNews reader
Lines: 163
Message-ID: <9p9p56$6rd$1@h1.uw.edu.pl>
References: <9p8dfc$j2u$1@h1.uw.edu.pl>
Reply-To: "Grzegorz" <G...@s...com.pl>
NNTP-Posting-Host: catv9.satkabel.com.pl
X-Trace: h1.uw.edu.pl 1001940966 7021 195.205.184.9 (1 Oct 2001 12:56:06 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 1 Oct 2001 12:56:06 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:106173
Ukryj nagłówki
Witam Cie Asiu...witam grupowiczow.
Chcialbym dodac pare slow - "jak ja to widze".
Dodac musze ze bedzie to spojzenie tej drugiej strony, bowiem tresc postu
dotyczy mnie osobiscie.
Joanna napisała :
> Zarzuca mi, że nie rozmawiam z nim o moich uczuciach. Dokładnie jaki mam
> stosunek do niego.
Owszem, przyznaje sie ze czesto o to pytam....pytam dlatego ze w sumie nie
wiem jaki jest Twoj Asiu, stosunek do mnie.
Nie wiem bo nigdy mi tego nie powiedzialas.....moje pytania zbywasz
milczeniem - jak wiec ja mam to odebrac ??
Niebawem bedziesz miala 24 lata, ja mam lat 26....traktuje Cie powaznie,
mysle o Tobie powaznie. W zamian chcialbym abys i Ty traktowala mnie tak
samo, abys byla wobec mnie szczera.... Czy wymagam zbyt wiele ?
Nie chce rewanzu, nie pragne abys na moja milosc odpowiadala natychmiast tym
samym....nie tego chce.
Aby wyznac Ci swoje uczucie, musialo ono dojzewac we mnie przez te piec
miesiecy naszej znajomosci...naszego codziennego spotykania sie..codziennego
przebywania ze soba. Mysle ze poznalem Cie przez ten okres czasu dosc
dobrze, w kazdym badz razie wystarczajaco dobrze aby zaufac Ci na tyle, zeby
moc otworzyc przed Toba swoje serce oraz dzielic sie z Toba swoimi myslami.
Moze ty potrzebujesz wiecej czasu......tylko dlaczego nie chcesz mi o tym
powiedziec.
Mowilem Ci jak sie czuje - a czuje sie jak pluszowy misio - mily, mozna
przytulic....ale jak tylko sie znudzi to mozna odstawic na bok - MISIO MA
SERCE, ono boli.
Nie chce byc facetem "na chwile", nie chce pelnic roli zastepczego chlopaka,
i jak tylko na horyzoncie pojawi sie ktos lepszy, zostac wymienonym.
Myślałam... myślałam i sama nie wiem. Chwilami wydaje mi
> się, że zależy mi bardzo na nim. Chwilami bardziej, innym razem mniej.
Mnie tez sie tak wydawalo, nieraz nadal nachodza mnie te mysli....to chyba
normalne....to sa watpliwosci.
Kilka
> razy wydawało mi się, że żyć bez niego nie mogę. Szczerze mówiąc nie
jestem
> jeszcze pewna co czuję i czy to miłość. Mam istny mętlik w głowie. Wiem,
że
> mi jest z nim dobrze, że czuje się bezpieczna. Lubię jak do mnie
przychodzi.
> Lubię robić z nim różne rzeczy. Nie mogę się doczekać kiedy zadzwoni do
> drzwi. Bardzo lubię jego obecność.
Mile to i cieple dla mnie slowa.....tylko dlaczego musze czytac je tutaj ?
Na forum publicznym ?
Dlaczego nigdy tego nie uslyszalem z Twoich Ust ??
Dlaczego ????
> Fakt! Jesteśmy już pięć miesięcy. To jest dość długo, a zarazem tak bardzo
> krótko.
Dla mnie jest to dlugi okres czasu.
> Cały czas wmawiał mi, że to ja jestem winna temu, że nic nie mówię, kiedy
on
> się mnie pyta co do niego czuje, jaki mam stosunek, czy ma jakieś szanse.
Wlasnie, wczesniej juz pisalem podobnie....dlaczego nie powiedzialas mi tego
wczesniej - osobiscie ?
Prosilem Cie - porozmawiajmy powaznie, nie boj sie rozmawiac ze mna, zaufaj
mi.
Wszystkie moje pytania zbywalas milczeniem.....i to takim milczeniem ze zyc
mi sie odechciewalo.
Jak Wy szanowni grupowicze zareagowali byscie na taka sytuacje ??
Po pieciomiesiecznej znajomosci wyznaje dziewczynie milosc... Zapytuje jaki
jest jej stosunek do mnie - niestety poza milczeniem nie ma nic....zupelnie
nic......
Co ja mam o tym myslec ??
Sytuacja ta dotyczy wszystkich powaznych rozmow....zawsze brak
odpowiedzi....niezreczne, duzo dajace do myslenia milczenie...milczenie
poddajace pod watpliwosc sens kontynuowania dalszej znajomosci. (patrz
wyzej - "facet na chwile").
> Chyba chce usłyszeć, że ja też go kocham i wiele dla mnie znaczy.
Wystarczy ze "cos" dla Ciebie znacze.....reszty nie trzeba...
Niestety ja nie wiem wogole nic....dlatego cale o to zamieszanie.
Teraz to
> sobie uświadomiłam. Cały czas odsyła mnie do psychologa twierdząc, że nie
> potrafię rozmawiać.
Owszem, odsylam, chce Ci pomoc....czy to takie zle ??
Jesli o mowieniu mowa, powtorze sie raz jeszcze - gdyby wszystko bylo w
pozadku, to nie trzeba by bylo omawiac tego problemu na forum grupy,
powiedzialabys mi to i mysle ze bylo by dobrze.......niestety, Ty mi tego
nie chcialas powiedziec :-(
> Prawie w to uwierzyłam. Może to on powinien się leczyć?
> Jak mogę powiedzieć komuś, że go kocham lub że wiele dla mnie znaczy, jak
> tak nie myślę? Zraziłam się poprzednim razem i teraz jest mi trudniej
zaufać
> może i nawet pokochać. Chyba wychodzi z założenia, że jak on mi tak ja
jemu.
Pisalem, nie chce az tak daleko idacej wzajemnosci...nic na sile. Szczerosc
i umiejetnosc prowadzenia doroslej, partnerskiej rozmowy - to jest to czego
bym chcial.
> Podoba mi się praktycznie pod każdym względem. Tylko to jedno... Wszystko
> było do tej pory idealnie wręcz, dopóki nie powiedział, że się we mnie
> zakochał do szaleństwa. I tu zaczely sie schody. Cóż... Nie mogę niestety
> odpowiedzieć tym samym bo bym skłamała. Choć mogłabym skłamać. Dlaczego
nie?
Nic na sile...nic wbrew sobie i swoim uczuciom.
> Ale wydaje mi się , że nie na tym polega bycie w związku. Powiedział...
> napisał mi przez internet, że mnie kocha czyli sam nie miał mi odwagi
> powiedzieć mi to prosto w oczy.
Mowilem Ci Serduszko ze zkochalem sie w Tobie....
Slowa Kocham Cie chcialem zostawic na inna, bardziej romantyczna okazje....
Poza faktem, że jest we mnie zakochany do
> szaleństwa. Czy to to samo znaczy? Moze?
Dla mnie to samo co "Kocham Cie"....bo tak wlasnie jest !!!
> On to widzi inaczej... ja inaczej. A jak wy to widzicie?
>
> Joanna
Na koniec pare slow do grupowiczow.
Mam 26 lat. Angazujac sie w zwiazek ( a zaangazowalem sie bardzo ), chcialby
wiedziec na czym stoje.... Nie chcialbym po poltorarocznej znajomosci
uslyszec "nic z tego nie bedzie - zegnaj". Stad te moje zapytania ktore
kieruje do swojej dziewczyny. Gdy nie slysze odpowiedzi rodza sie
watpliwosci...one zas zmuszaja mnie do ponawiania pytan....i tak wytwarza
sie bledne kolo ktore doprowadzic moze tylko do jednego....a ja tego nie
chce, chce powalczyc, chce pomoc.
Skomentujcie prosze
Grzegorz
P.S przepraszam za forme tego postu....pisze to, a me serce krwawi...w
glowie gonitwa mysli...bol, zal, udreka
|