« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-09-25 07:39:31
Temat: Re: Kult dozgonnej milosciUżytkownik "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dh4t46$r9$1@news.onet.pl...
> Marcin Drewniak napisał(a):
>> "Boa":
>>
>>>Miłość to służba, poświęcenie się drugiej osobie. [...] Oni przede
>>>wszystkim myślą, co zrobić, żeby małżonkowi było lepiej :-)).
>>>A gdy obie strony tak myślą, to wtedy jest naprawdę git :-))
>>>[...]
>>>Boa (całkowicie przekonany o istnieniu miłości jednej, jedynej i "aż po
>>>grób") :-))))
>
> A ja bym milosci sluzba nie nazwala - bo to zaklada cos pokrewnego
> poddanstwu. Poswieceniem równiez nie - zakladaloby to wyrzeczenia, ofiare.
> Formulka brzmi ladnie ale IMHO nie tedy droga do szczesliwej, partnerskiej
> milosci.
> pzdr
> agi, wbrew pozorom równiez przekonana o istnieniu milosci az po grob
Miłość jest dawaniem, a nie braniem.
Poddaństwo ma znaczenie pejoratywne, a chodzi o to, aby ze służby czerpać
radość i szczęście.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-09-27 06:30:01
Temat: Re: Kult dozgonnej milosci> Poddaństwo ma znaczenie pejoratywne, a chodzi o to, aby ze służby czerpać
> radość i szczęście.
Brzmi niewiarygodnie, ale wbrew pozorom jakie to okazuje się niesamowite!
:-))))
Pozdrr.,
Boa (któremu lada chwila przybędzie w domu nowa istotka do kochania
(=służenia, i to jakiego!! ;-)) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-09-27 12:19:22
Temat: Re: Kult dozgonnej milosciUżytkownik Lia napisał:
> To tak tylko w obronie Pietuchy, któremu Iwon(k)a wsadziła w usta cudze
> poglądy i teorie...
>
>
pietruch nie ch posucha - wsadź se kupe do ucha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |