Data: 2012-04-12 12:32:33
Temat: Re: Kupić żonę?:)
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea napisał(a):
> W dniu 2012-04-12 01:06, Nemezis pisze:
> > Ale na powa�nie, kupliby�cie �on�, bo tak mnie to zastanawia, jakie
> > mog� by� konsekwencje tej decyzji. Redartowi troch� opisa�em, �e mi
> > si� zdarzaj� propozycje nabycia �ony. I tak kilka razy mia�em zaczepki
> > jak nie matka, kt�ra z biedy prosi�y aby zaj�� si� c�rk� bo one nie
> > daj� rady, �e b�dzie dobr� �on�. Jak i bracia, przy kt�rych sta�a
> > onie�mielona blondyneczka, chcieli j� powierzy� z gwarancj� o�enku, bo
> > dziewczyna zginie z biedy itd. Zupe�nie nie wiem jak mam zaregowa�,
> > sk�d takie zachowania, no bieda, ale �eby w taki spos�b? Zawsze si�
> > wymigujďż˝, a jak wy to widzicie?
>
> A ile lat gwarancji zwykle Ci dajďż˝?
>
> Ewa
Kiedyś kupowali żony, miłość uważana za szaleństwo była. Zresztą
przecież nie tak dawno jeszcze było to, a nawet słyszałem że bez
miłości to najlepsze związki są. Ruscy jak przeludniali ludzi, aby nie
komplikować, ustawili kobiety i mężczyzn w szeregu , plecami do siebie
i po obróceniu ta która stała przed tobą stawała się żoną, podobno
najbardziej udane to związki były w stosunku do tych co miłość i
miłość i ciągłe awantury i szał. Miał facet dochody, to się dogadywali
że córkę na żone weźmie z ojcem i był to interes. Mam wrażenie, że to
nie umarło, przynajmniej ja to spotykam, więc trzeba by porównać te
światy romantyczne i te gdzie się wychodziło dla mienia.
|