Data: 2010-03-19 01:17:51
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: "Redart" <R...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nana" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:6ff17aea-8eae-4867-8807-4659df0c8b51@g19g2000yq
e.googlegroups.com...
>Nie, nie chodzi o to co mówi tylko co robi. Ile można powtarzać, że
>moje badania tutaj wklejałem i nie usunąłem, więc on się po prostu
>wyżywa, onanizując się na dodatek swoim bełkotem, na tyle dostał
>zawężenia świadomości w tym procesie że niedociera, że ja sobie nie
>życzę aby o mnie pisał.
Globie - popełniłem pewien błąd, ale nie było moim zamierzeniem
diagnozowanie Ciebie jako osobowości z zaburzeniami borderline.
Niefortunnie, wywołując Chirona do tablicy użyłem Twojej osoby,
by mu przypomnieć pewną naszą starą dyskusję dot. jego (i Ducha
zachowań agresywnych wobec Ciebie i tego w jaki sposób to uzasadniali
(że to dobry pomysł jest).
Na bazie tego tekstu - już w oderwaniu od Ciebie - chcę mu wyraźnie pokazać,
że zachowania agresywne, generalnie, są bez sensu. Tekst jest dość
przypadkowy, a jego wartość stanowi to, że pokazuje pewne sprawy krok
po kroku. M.in. daje jakieś światło na złożoność procesów terapeutycznych
w stosunku do osób agresywnych (i tu jest zbieżność z Tobą - często jesteś
agresywny). Tekst ten generalnie pokazuje tyle, że agresja nie ma
uzasadnienia
i nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek pomocą. Czy Chiron to zrozumie, czy nie
- to ja już nie wiem. Miał Cię w KFie i nie dość wyraźnie widział, że sobie
nie życzysz, by rozwijał się na Twój temat.
|