Data: 2002-01-24 23:44:06
Temat: Re: LEPIEJ ODEJŚĆ Z TEGO ŻYCIA.....
Od: "parszywiec" <k...@w...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "RAFIK" <h...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a2mrdm$moo$4@news.tpi.pl...
> Tak, życie nie oszczędza nas. Nie rozumiem jak można sobie
radzić będąc
> niepełnosprawnym (inwalidą)....Skąd wziąć siłę do
pokonywania trudności,
> skąd czerpać radość skoro przed nami wiadoma droga? Ludzie
nie potrafią o
> tym rozmawiać, nie potrafią współczuć, nie potrafią
kochać, są zwierzętami
> odrzucającymi słabszych. I tak jak to było w książce
Fiedlera "Zierzęta z
> lasu dziewiczego", gdzie żółw pożarł arrasari, ponieważ
był chory i miał
> złamane skrzydło, żółw, po którym nikt by się tego nie
spodziewał, tak i w
> życiu nawet słabszy odrzuci od siebie bardziej słabszego,
mimo iż jego
> samego odrzucili zdrowsi, bo jak zwierzę nie znosi
"gorszych". Jest to
> wstrętne, tak samo wstrętne jakie bywa i nasze życie.
> A przecież wszyscy tak chcą żyć......
>
Muszę przyznać, że masz dużo racji. Ale też muszę przyznać,
że Sylwia (jak dobry psycholog) i Piotr pewnie zbili Cię
trochę z "tropu" i mnie też. Ostatnio przyglądałem się
prusakom jak dobierają się uporczywie do resztek z naszej
kuchni (tzn. żony i mojej). Żona tępi je wytrwale pryskając
co jakiś czas, jakąś chemią w zakamarkach ich domków. Te
małe prusaczki (nazywam je pyrtki) z uporczywą wytrwałością
pojawiają się znowu i biegają bezczelnie po stole nawet przy
dziennym świetle. Zastanawiam się? Chcą żyć! Tak samo jak
ty i ja. Zaczynam je lubić. Nie tępię ich wytrwale jak
żona. Ostatnio w ogóle nie podnoszę na nich ręki i
dyskretnie
zostawiam im jakieś okruch. :-).
parszywiec
|