".::Futur.e.man::." w news:au530m$l3g$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > A zastanawiales sie dlaczego? Jak myslisz, w takich
> > chwilach pijesz alkohol aby byc smielszym, czy jestes
> > smielszym gdyz piles alkohol?
> W moim przypadku, wydaje mi się, że chodzi głównie,
> jednak o te pierwsze. Alkoholu nie lubie, więc dla mnie nie
> jest celem, ale środkiem prowadzącym do innego celu.

To jeszcze o niczym nie przesadza. Pisalem o tym przy innej okazji, ale
tutaj tez to pasuje wiec sie powtorze. Przyklad sportowca, ktory na boisko
nie wyjdzie bez swoich szczesliwych gatek czy skarpetek. Czy to gatki lub
skarpetki zdobywaja punkty? Nie - zawodnik. Jednak on wierzy, ze skarpetki
czy gatki skutecznie mu w tym pomagaja. Taki efekt placebo. Byc moze
podobnie jest z alkoholem. Czlowiek jest zdolny do pewnych zachowac przez
caly czas jednak nie wierzy, ze na "sucho" faktycznie potrafi.

> Z tego też powodu chociażby, czasem odmawiam i np.
> nie rozumiem jak niektórzy mogą pić "na sen" itp.

Ludzie sa rozni. Dla jednego marchewka to rarytas, a dla drugiego trucizna
;) Smaki i reakcja na pewne specjaly moze byc zupelnie rozna u roznych
ludzi.

> Nie rozumiem też zupełnie ludzi którzy pomimo tego że są
> śmiali, piją. Po co?

Bo alkohol to nie jest lekarstwo na niesmialosc. Alkohol jest dla ludzi,
ale trzeba umiejetnie z niego korzystac. Niektorzy nie potrafia wiec
lepiej niech sobie dadza spokoj ;) Dlaczego ja czesem pije? Bo lubie te
lekkosc. Jednak osiagam ja po dwoch piwach, czy paru kieliszkach wina.
Wiecej moge pic gdy wiem, ze jestem na jakiejs imprezie i dlugo przyjdzie
mi jeszcze sie bawic. Na sen wole nie pic (choc czasem sie zdarza), gdyz
nie lubie nawet delikatnych kolowrotkow gdy leze nieruchomo. Bo gdy na
przyklad tancze moze i mocniej mi w glowie szumiec ;) Tak na marginesie -
tylko raz w zyciu wypilem tyle, ze pewnych fragmentow nie pamietam. Nigdy
zas nie wypilem tyle, ze film urwal mi sie zupelnie i trzeba mnie bylo do
domu prowadzic :)

> Też miałem, kiedyś taką sytuacje. Totalna klęska, choć
> bardzo, bardzo mi na Niej zależało. Może właśnie dlatego.
> Jednak gdybym nie pił, czy wtedy byłoby lepiej?
> Tego, raczej nigdy się nie dowiem.

Ja wiem, bo probowalem na trzezwo i po kielichu na odwage ;) Pomoglo
wreszcie zestawienie wszelkich za i przeciw. Doszedlem do wniosku, ze
wiecej trace wahajac sie niz wyjasniajac sytuacje nawet gdybym mial dostac
kosza.

> Warto więc się zastanowić, co odróżnia ten stan, od
> normalnego. Na pewno to co napisałeś Greg, plus
> jakieś wyłączenie pewnych obszarów, części
> świadomości, odpowiedzialnych za kontrole, cenzure.

Widzisz... Ty nie wiesz dlaczego niektorzy moga pic na przyklad na sen. Ja
nie wiem jak niektorzy moga pic na odwage ;) Na mnie alkohol takiego
wplywu nie ma (nie liczac zaburzen przewodzenia impulsow nerwowych i
wszystkiego co sie z tym laczy). Gdy mam podly nastroj to pijac nie bedzie
mi wcale weselej chocbym nie wiem ile wypil. Jesli mam dobry humor to taki
mam tez po paru procentach :)




pozdrawiam
Greg

Wino robi człowieka przezroczystym. /Bolesław Prus/