Data: 2007-06-18 19:09:14
Temat: Re: Lekarze do roboty, bo...
Od: "Jurek" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mateusz Szczyrzyca" <a...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:f53qvg$808$1@news.onet.pl...
> 17.06.2007: Krystyna*Opty* wrote:
>> [...]
> Inna sprawa, że optymalni dryndają tutaj o swojej wydolności fizycznej,
> niesamowicie niskim tętnie, jak u sportowców. Większej bredni nie
> słyszałem
> (niby skąd im się wydajność serca powiększyła?), ale jestem człowiek
> całkowicie
> dający się przekonać dowodami. Niestety szanowny Jurek, doradca optymalny
> stwierdził krótko, że ,,on nie musi niczego udowadniać''. To może inny
> optymalny, piętnujący medycynę akademicką i upatrujący wszystko co złe w
> złej diecie pokaże swoją wydolność fizyczną? Może być cokolwiek - bieg,
> rower,
> pływanie. Jestem tak ciekawy tej Waszej wydolności, że aż poświęciłbym się
> dla sprawy i sprawdził jacy to jesteście twardzi w sporcie, dzięki DO. Ba,
> pewnie nie tylko ja byłbym tego ciekawy.
>
Od 23-29 czerwca będę śmigał nad morzem w Rewie na desce windsurfingowej po
6-7 godzin dziennie. Wiesz jaki to jest wysiłek fizyczny? Wysiłek górnika
przy 8 godzinnej pracy, to bułka z masłem...:))) Endriu niedawno mnie
namawiał w swoim poście na rzucenie DO i przyjście na siłownię. Dopiero bym
na tym wyszedł jak Zabłocki na mydle... No tak, ale rozumiem Endriu o tyle,
bo jemu imponują głównie napakowani jak Pudzian...:))) Mnie do mięśniaka
daleko, ale swoją "parę" (mówiąc po poznańska) mam...:)))
Pozdrawiam Jurek M.
|