Data: 2002-07-01 02:19:15
Temat: Re: Liebherr czy Amica
Od: Bogdan <N...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 7 Jun 2002 22:16:32 +0200, "grzesiek"
<g...@o...poczta.pl> wrote:
>:))))) hehe dobre, a widzieliscie jakie rzeczy sa w akademikach?
>to istne cuda techniki, osobiscie rok temu mialem taaakie cudo ze sanepid to
>by mnie zamknal odrazu. no ale akademiki rzadza sie swoimi prawami i tu
>nikogo nie interesuje ani to czy lodowka dziala cicho i czy ma efekt
>zassania, byle chlodzila i nie kosztowala wiecej niz 50 zl. oczywiscie nie
>musze dodawac ze te cuda to nawet z drugiej reki nie pochodza :))
No właśnie ;-) Ja w ciągu 4 lat doświadczałęm 3 lodówek ;-)
Jena (na oko miała 1000 lat) dostałą nóżek i pobiegła do akademika
(nazywa się ponoć Lodzia i robi takie lody, że hej).
Pozbycie się tej lodówki było aktem absolutnej desperacji i pata
chłodniczego z właścicielką mieszkania, które wynajmowałem.
Pojawiłą się więc Amica (1998r.). Nie ma szans, żebym sobie
przypomniał jaki to był model - wszystkie papiery urządzenia zostały
razem z lodówką w mieszkaniu (wyprowadziłęm się rok temu).
Miała ok. 178, jeden agregat, klasa B, trzypółkowy zamrażalnik (na
dole). Jeden agregat. Byłem bardzo, bardzo z niej zadowolony.
Haczykowate zawieszenia półek bardzo wygodne w myciu (zo prawda
ograniczały nieco powieszchnię użytkową półek i czasami trzeba było je
zdjąć, żeby doczyścić jakiś rozlany płyn, ale poza tym jak w innych
(przypuszczam) lodówkach). Powierzchnia samej lodówki - na zewnątrz -
bez najmniejszego problemu, podobnie w środku - czyszczenie papierowym
ręcznikiem z detergentem - 5 min.
Głośność - było ją słychać (wolnostojąca), ale bez przesady - w
porównaniu z poprzednią nie do porównania ;-)
Oświetlenie - bardzo, bardzo dobrze rozwiązane - zwykła żarówka na
górze lodówki - doskonale oświtlała nawet kosze z warzywami na samym
dole - porównywalnie do oświetlenia żarowego w lodówce znajomych.
Pożegnałem się z nią na prawdę z żalem.
Do tego stopnia, że w nowym, już własnym mieszkaniu, chciałem kupić
dokłądnie ten sam model. Ale trafiłem na kiepski moment - tego modelu
już nie produkowano, a nowy, który miał ją zastąpić miał beznadziejne
oświetlenie (boczne, za plastikową osłoną - szaro-beżowe rozproszone
światło). I coś tam jeszcze - chyba o jakość wykończenia w sumie
poszło i nowe półki, które mi nie za bardzo się podobały - mało
regulacyjne, etc. No i w sume z tym światłem jakoś przygnębiające to
wnętrze było ;-)) Podobnie z gumowym języczkiem w komoże zamrażalnika,
dopasowanym do otworu w tylniej części dolnego pojemnika - po
wystawieniu szuflady świetnie się sprawdza przy rozmrażaniu.
Kupiłem Liebherra KSD 3542
(http://www.aged.com.pl/www_Aged/KSD3542.html).
Byłem wyraźnie zadowolony z tego zakupu. Pracuje ciszej niż wiatraczki
w moim wyciszonym komputerze ;-) Tak na prawdę, to jeśłi jest zupełnie
cicho, to bardziej słychać szum drzew za oknem niż lodówkę - no dla
mnie super. Otwieranie drzwiczek: rewelacyjne. No po prostu zapomina
się o potrzebie siłowania się z lodówką, żeby ją otworzyć (nawet
śmieszne jak porównać z tymi niemrawymi ruchami na początku, żeby
otworzyć lodówkę rodziców ;-))
Klasa A, jeden agregat, płynna regulacja (przy mocy ok 70% produkty
zaczynają być niebezpiecznie dla gardła chłodne), zazwyczaj włączona
na 50 - 60%.
Powierzchnia lodówki - zew. bardzo ok. wew. mam uwagi co do
szorstkości - czasami wymaga użycia myjki z cropowatą powierzchnią.
Świetna izolacja termiczna.
Półki - dolna, nad komorą na warzywa, podzielona na połowę - możliwość
zsuwania na siebie i stworzenia dodatkowej przestrzeni na butelki i
kartony. Wyższe: mleczne matowane z zakończem ze stali nierdzewnej (i
tutaj jedna niefajna rzecz - końcówki są ostre i miałem problemy z
włorzeniem ich do lodówki - nie chciałem zarysować wnętrza lodówki -
po przejechaniu papierem ściernym cudo). Ciekawą rzeczą w tej lodówce
wogóle są solidnie dopracowane szczegóły (za wyjątkiem ostatniego) -
nawet wsuwane półki mają gumowe nóżki - sprawdzone przy rozlanym soku
- czyści się znacznie skuteczniej niż wtedy, gdy sok się rozleje po
całej powierzchni rowka na półkę, poza tym półka się nie przemieszcza
podczas wkładania i wyjmowania produktów (jeśli ktoś miał taką
historię z dzemem, który się przykleił do półki, to wie o czym mówię
;-)
Półki na dzwiach - żadnych komentarzy - czyszczenie, bez problemu,
duża możliwość ustawiania wysokośći. Bardzo wytrzymałe na obciążenia
(jak się okazało - chwila nieuwagi i znajomi w kuchni - nawet do 8
kg.)
Sumując: Amica (1998) za 1450,- i Liebherr (2001) za 1999,-
Gdybym miał wybierać jeszcze raz, to bym się nie zastanawiał -
komfort, ergonomia i ekonomia - Liebherr.
Zaraz po tym Amica ;-)
A potem dłuuuugo, gługggo nic i Polar ;-)
Reszta lodówek (ratio cena do jakość, wykończenie, ergonomia, komfort,
ekonomia) albo niesensownie droga, albo conajmniej porównywalna.
Pozdrawiam,
Bogdan
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|