Data: 2011-03-27 11:57:13
Temat: Re: List z Polski.
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:imn3ku$bt9$1@news.dialog.net.pl...
>W dniu 2011-03-25 18:28, medea pisze:
>
>> I nie rozumiem Twojego podejścia - z jednej strony uważasz, że unia nas
>> żyłuje i robi w balona (tak przynajmniej mi się zdawało, że sądzisz), a
>> z drugiej, że daje nam kasę za darmo. Naprawdę nie wiem, w czym tak
>> naprawdę widzisz zagrożenie.
>
> We WSZYSTKIM.
>
> Nie ważne czy za mało, czy za dużo, ważne że zawsze źle.
>
> Tak to już jest, że jeśli ma się jasno sprecyzowaną tezę, do której jest
> się przekonanym (np. Unia jest zła) to w poszukiwaniu kija, którym np. tę
> Unię będzie się okładać bardzo łatwo się zagalopować i po drodze stracić
> rozsądek. Wzajemne wykluczanie się argumentów to tylko jeden z możliwych
> efektów :-)
>
> W kontekście tego nasuwa mi się przykład, w którym jak w soczewce skupia
> się kilka takich mechanizmów (odnoszenia skutku odwrotnego od
> zamierzonego), łatwych do odnalezienia i na tej grupie.
>
> Otóż chodzi o słynne ostatnio zakupy J. Kaczyńskiego.
>
> Nie wiem kto organizował tę akcję, ale medalu to bym mu nie dał :-)
>
> 1. Jeśli bardzo zależy nam na efektownym przykładzie drożyzny, to
> oczywiście idziemy tam gdzie jest DROGO. No i poszliśmy... do osiedlowego
> sklepiku. Jeśli ktoś chciałby zrobić osiedlowym sklepikom gorszą
> niedźwiedzią przysługę, to już by chyba nie dał rady :-)
> Osiedlowy sklepik ZAWSZE będzie dużo droższy od np. dyskontu, co
> błyskawicznie wykorzystały sieci handlowe ogłaszając, że u nich słynny
> koszyk Kaczyńskiego kosztuje nie 55 PLN, ale ~40 PLN
>
> 2. Brniemy dalej. Chcąc pokazać jak bardzo znamy się na społecznych
> odczuciach walimy tekst o tym jak to Polacy masowo robią zakupy w
> osiedlowych sklepach, a w dyskontach kupują tylko najbiedniejsi, dając
> jednoznacznie do zrozumienia, że pojęcia nie mamy jak i gdzie robią zakupy
> współcześni Polacy :-)
>
> 3. Jak już wpadniemy w galop, to ładujemy z armaty, że za naszych czasów
> to ho, ho.. 100% taniej było, oczywiście nie sprawdzając wcześniej jak
> było naprawdę, przez co na drugi dzień oponenci wyciągają cenniki z czasów
> naszych rządów i delikatnie nam sugerują, że g..wno prawda :-)
>
> 4. Na koniec oczywiście zadowoleni z siebie odpowiedzialnością ZA CAŁOŚĆ
> drożyzny obarczamy tego komu chcemy dokopać (bo komu chciałoby się
> sprawdzić od czego zależą we współczesnym świecie ceny) i czekamy na
> oklaski :-)
>
> Czy jest drożej? Jest...
>
> Ale nie chciałbym żeby za "walkę z drożyzną" wzięli się powyżsi "spece"
>
BTW- pokazując czyjąś działalnośći (moją) i nie odnosząc się do niej tylko
pokazując, że ktoś znany działa (Jarkacz): i teraz zaczyna się wypunktowanie
kogoś znanego i pokazanie, jaki to z niego wredny typ a następnie konkluzja:
Chiron właśnie tak działa- to propaganda czystej wody. Gdzieś się tego
uczył?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|