Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Filip Sielimowicz" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ludu, mój ludu... hmm... znaczy się człowieku...
Date: Sat, 31 Dec 2005 11:51:58 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 38
Message-ID: <dp5ns0$a7d$1@inews.gazeta.pl>
References: <p...@g...pl>
NNTP-Posting-Host: host-217-172-233-228.gdynia.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1136026304 10477 217.172.233.228 (31 Dec 2005 10:51:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 31 Dec 2005 10:51:44 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-User: sielim
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:336874
Ukryj nagłówki
Fajny tekst, nieźle się czytało ;)
Twój cały dzień, moje 5 minut ...
Ale moze jest wiecej takich, którzy to czytali, wiec
dzień Twojej przyjemności moze przełoży się takze na sumeryczny dzień
przyjemności u innych. Może nie koniecznie przyjemności, ale za to
jakiegoś innego wyrazistego odczucia ...
Być może właśnie ten efekt uzyskania wyrazistego uczucia
jest najbardziej ludzki w tym dzisiejszym świecie ?
A moze nie ... W kinach przecież niby o to samo zabiegają ...
Więc moze kogoś 5 minut przełoży się teraz na życiową decyzję ...
Ja np. mam dylemat w chwili obecnej: właśnie szef wyciągnął
na mnie noże i korzystając z faktu, że od nowego roku awansował, zaczyna
"porządkować" zespół - czyli m.in. wyraźnie daje do zrozumienia, kto
rządzi. A że ja osobiście mu zalazłem za skórę (odważyłem się go onegdaj
ostro skrytykować i w dodatku krytyka okazała się bardzo adekwatna
d orzeczywistości, zostałą przyjęta przez jego przełożonych, poszły decyzje,
zmiany - i projekt ruszył, ale lawirant jest na tyle spryptny, że dawne
przewiny skutecznie przykrywa swoimi rzekomymi obecnymi sukcesami) to
jestem jedną z pierwszych osób, które zostały publicznie oznaczone jako
coś w rodzaju "największego zagrożenia" dla projektu ...
I się zastanawiam, czy tym razem dla od miany wejść mu po czubek butów w
dupę,
czy znów wyciągać szabelkę i boleśnie ciąć ... Tyle, że teraz może być
trudniej, bo się gościu już znacznie lepiej okopał.
To co - szabelka, czy jemy gówno ?
Problem w tym, że ja gówna nie trawię - jak się go najem za dużo, to się
zamieniam w kamień i nawet nie będzie trzeba noża, żeby mnie szybciutko
usunąć ...
Więc wychodzi że szabelka ...
|