patrycja. wrote:
> tycztom
>
>>> jeśli jakiś dzieciak wymaluje swoje podpisy na bloku a Ty na niego
>>> nawrzeszczysz i odmalujesz bok to co on zrobi? znowu pomaże blok. a
>>> jeśli za drugim razem złapiesz go, każesz mu kupić farbę i odmalować
>>> blok to co? hmmm?
>> boję się kontynuować (hmmm.. może dlatego, że musiałbym przyznać Tobie
>> rację - tzn. wolę ją przyznać d.v., bo on nie jest taki przekorny jak Ty
>> hihihi)
>
> nie miałeś kontynuować tylko odpowiedzieć ;p

To zależy czyj to będzie blok ;) Jeżeli Twój - zapłacę mu i każę namalować
(wielkimi litermi) "PATRYSIA MIŁOŚĆ ISTNIEJE!!", dodatkowo zapłacę
dzieciakowi, żeby robił to regularnie po tym, jak Ty to zamalujesz :))))

(OK - 'niezgoda' czyli zgoda, bo ty jesteś Przekora - niech pracuje, może
się czogoś nauczy, a trudno jest zbudować atrapę "Dziecinnej Świetlicy" na
terenia więzienia)

>> No tylko nie "Dziady" - please...
>
> III część jest genialna :]]]]

Genialna to może nie - ale zgadzam się, że pasujecie do Siebie :)

>>> nie o takie praktyki mi chodziło ;p
>> A jakie?
>
> może to ja nie wiem o jakie chodziło TOBIE? :)

hahahahahahaahahhaahaha - no właśnie

> ja miałam na myśli _praktykę_. zwykłą codzienną pracę na rzecz..
> społeczeństwa /tak ładnie powiem;)/
> tzn. nie mówienie jesteście be i czas się zmienić, ale "zmuszanie" ich do
> tych zmian /tak jak w przykładzie/

Każda praktyka wymaga teorii - moje odp. NIECH CZYTAJĄ! (przykładowo: na
Studia nikt nie idzie po to, żeby się czegoś nauczyć tylko po to, żeby
nauczyć się myśleć - np. analitycznie)

>> P.S. Patrysia, czemu wypatrujesz podstępu w "przytakiwaniach"??? ;)
>
> ktoś kiedyś powiedział mi że szukam potakiwaczy, ale to tak całkiemBTW.
> po prostu nauczyłam się z góry zakładać że wszyscy są na "nie" /to
> oszczędza wiele rozczarowań, ale niestety wiele już ~przegapiłam:/

NIE zgadzam się ;)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."