| « poprzedni wątek | następny wątek » |
411. Data: 2008-09-07 14:03:04
Temat: Re: MIŁOŚĆOj nie, nie zgadzam się. :)
Tytuł jest świetny, a razem z tekstem Stinga DOSKONALE pasuje do
tego co można znaleźć w tym temacie.
Powtarzam: DOSKONALE.
IMHO.
--
CB
"medea" <e...@p...fm> napisał(-a)
w wiadomości news:ga0gtv$qfj$2@atlantis.news.neostrada.pl:
> A tak już na zupełnym marginesie - świetny tytuł nadałeś temu wątkowi.
> Trafiłeś, jak zwykle zresztą - kulą w płot. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
412. Data: 2008-09-07 14:13:00
Temat: Re: MIŁOŚĆOn 7 Wrz, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 7 Sep 2008 06:41:22 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>
> > (...)Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
> > wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
> > człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
> > jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
>
> Dlatego do wycieczek, zwłaszcza do obiektów architektonicznych, sakralnych
> czy muzeów, trzeba się przygotować chociaż w minimalnym stopniu, jeśli się
> nie ma obeznania.
> Tak samo - będąc w Luwrze bez jakiej takiej wiedzy o tym, co tam człeka
> czeka, traci się nie tylko pieniądze, ale i czas, który lepiej było
> przeznaczyć na pójście do kina.
> --
Chciałem iść do kina, ale zabrakło mi czasu. Zdążyłem tylko zrobić
zdjęcie plakatu z Rambo 4 z dziwnymi napisami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
413. Data: 2008-09-07 14:15:15
Temat: Re: MIŁOŚĆcbnet pisze:
> Wlazłaś do _mojego_ wątku z głaskami dla buraczanego Szerloka
> (mojego wiernego interlokutora), więc poczułem się zobowiązany,
> aby to jakoś skomentować.
Przeczytaj netykietę. Jeśli chcesz sobie pogadać na osobności, pisz na
priv.
Słusznie zauważyłeś, że sam _poczułeś_ się zobowiązany. JA o nic cię nie
pytałam, więc mi nie wyskakuj mi z tekstami o kulturze nakazującej ci
odpowiadać na pytania.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
414. Data: 2008-09-07 14:28:23
Temat: Re: MIŁOŚĆNie miałem prawa tak zrobić? :)
Przypominam: jesteś cały czas w MOIM wątku. ;)
--
CB
"medea" <e...@p...fm> napisał(-a)
w wiadomości news:ga0no5$bku$1@atlantis.news.neostrada.pl:
> Słusznie zauważyłeś, że sam _poczułeś_ się zobowiązany. JA o nic cię
> nie pytałam, więc mi nie wyskakuj mi z tekstami o kulturze
> nakazującej ci odpowiadać na pytania.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
415. Data: 2008-09-07 14:28:23
Temat: Re: MIŁOŚĆDnia Sun, 7 Sep 2008 07:13:00 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
> On 7 Wrz, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sun, 7 Sep 2008 06:41:22 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>>
>>> (...)Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
>>> wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
>>> człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
>>> jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
>>
>> Dlatego do wycieczek, zwłaszcza do obiektów architektonicznych, sakralnych
>> czy muzeów, trzeba się przygotować chociaż w minimalnym stopniu, jeśli się
>> nie ma obeznania.
>> Tak samo - będąc w Luwrze bez jakiej takiej wiedzy o tym, co tam człeka
>> czeka, traci się nie tylko pieniądze, ale i czas, który lepiej było
>> przeznaczyć na pójście do kina.
>> --
>
> Chciałem iść do kina, ale zabrakło mi czasu. Zdążyłem tylko zrobić
> zdjęcie plakatu z Rambo 4 z dziwnymi napisami.
W kinie byłam w życiu całym może ze 4 razy - nie znam tego, ale to podobno
jakiś awanturnik czy cóś...
;-)
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
416. Data: 2008-09-07 15:01:23
Temat: Re: MIŁOŚĆOn 7 Wrz, 15:28, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 7 Sep 2008 07:13:00 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>
>
>
> > On 7 Wrz, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Sun, 7 Sep 2008 06:41:22 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>
> >>> (...)Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
> >>> wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
> >>> człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
> >>> jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
>
> >> Dlatego do wycieczek, zwłaszcza do obiektów architektonicznych, sakralnych
> >> czy muzeów, trzeba się przygotować chociaż w minimalnym stopniu, jeśli się
> >> nie ma obeznania.
> >> Tak samo - będąc w Luwrze bez jakiej takiej wiedzy o tym, co tam człeka
> >> czeka, traci się nie tylko pieniądze, ale i czas, który lepiej było
> >> przeznaczyć na pójście do kina.
> >> --
>
> > Chciałem iść do kina, ale zabrakło mi czasu. Zdążyłem tylko zrobić
> > zdjęcie plakatu z Rambo 4 z dziwnymi napisami.
>
> W kinie byłam w życiu całym może ze 4 razy - nie znam tego, ale to podobno
> jakiś awanturnik czy cóś...
Byłaś 4 razy więc mogłaś obejrzeć dokładnie 4 części Rambo. Nie będę
Ci teraz tłumaczył że John wyzwala ostatnio Birmańczyków, zabijając
ich przy tym nie więcej jak setkę, przy czym większość w jednej,
finałowej scenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
417. Data: 2008-09-07 15:01:53
Temat: Re: MIŁOŚĆ
Użytkownik "bazzzant" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:40fe20c7-4b0d-45fc-884c-9853c2250bd1@t54g2000hs
g.googlegroups.com...
> Możliwe, nie znam się na tym specjalnie, ale gdy łaziłem po
> buddyjskich świątniach napotykałem głównie posągi sympatycznego
> grubaska uśmiechającego się trochę złośliwie, fakt, trochę
> enigmatycznie, odrobię Mona Lisa, ale generalnie wrażenie komfortowe.
> Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
> wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
> człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
> jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
W kwestii wizerunków ukrzyżowanego Jezusa nie będę się za dużo wypowiadał,
powiem tylko, że ten temat jest np. przez buddystów często nadużywany, by
wykazywać wyższość buddyzmu nad chrześcijaństwem. Ale jest to tylko pewien
'odłam krytyki', z którym ja akurat się nie utożsamiam. Są nurty, które
dość sprawnie są w stanie przekraczać tego typu 'osobliwości' i prowadzić
partnerski dialog międzyreligijny.
A co do wizerunków groźnych postaci: nie wiem, w jakich światyniach bywałeś,
ale z tego, co ja się orientuję, to są one charakterystyczne dla buddyzmu
tantrycznego, w szczególności tybetańskiego, w zen raczej takiego czegoś
nie napotkasz, nie wiem, jak z bardziej egzotycznymi odłamami.
Dodatkowo dba się o to, by ich publicznie nie pokazywać, dokładniej:
nie narażać przypadkowych ludzi na to, by je oglądali - ich celem nie jest
szokowanie turystów. Specjalnie umieszcza je w ramkach z zasłonkami
i generalnie są zasłonięte. W internecie też trudno je znaleźć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
418. Data: 2008-09-07 15:14:27
Temat: Re: MIŁOŚĆOn 7 Wrz, 16:01, "Redart" <r...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "bazzzant" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomościnews:40fe20c7-4b0d-45fc-884c-9853c2250bd1@
t54g2000hsg.googlegroups.com...
>
> > Możliwe, nie znam się na tym specjalnie, ale gdy łaziłem po
> > buddyjskich świątniach napotykałem głównie posągi sympatycznego
> > grubaska uśmiechającego się trochę złośliwie, fakt, trochę
> > enigmatycznie, odrobię Mona Lisa, ale generalnie wrażenie komfortowe.
> > Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
> > wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
> > człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
> > jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
>
> W kwestii wizerunków ukrzyżowanego Jezusa nie będę się za dużo wypowiadał,
> powiem tylko, że ten temat jest np. przez buddystów często nadużywany, by
> wykazywać wyższość buddyzmu nad chrześcijaństwem.
> Ale jest to tylko pewien
> 'odłam krytyki', z którym ja akurat się nie utożsamiam.
Obaliłeś jedno z moich "własnych" spostrzeżeń, z którego byłem bardzo
dumny. Dzięki
> Są nurty, które
> dość sprawnie są w stanie przekraczać tego typu 'osobliwości' i prowadzić
> partnerski dialog międzyreligijny.
>
> A co do wizerunków groźnych postaci: nie wiem, w jakich światyniach bywałeś,
> ale z tego, co ja się orientuję, to są one charakterystyczne dla buddyzmu
> tantrycznego, w szczególności tybetańskiego, w zen raczej takiego czegoś
> nie napotkasz, nie wiem, jak z bardziej egzotycznymi odłamami.
> Dodatkowo dba się o to, by ich publicznie nie pokazywać, dokładniej:
> nie narażać przypadkowych ludzi na to, by je oglądali - ich celem nie jest
> szokowanie turystów. Specjalnie umieszcza je w ramkach z zasłonkami
> i generalnie są zasłonięte. W internecie też trudno je znaleźć.
Chcesz powiedzieć że to rodzaj marketingu, mającego na celu eksponować
"pozytywnie" kojarzące się symbole religijne?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
419. Data: 2008-09-07 15:26:28
Temat: Re: MIŁOŚĆDnia Sun, 7 Sep 2008 16:28:23 +0200, cbnet napisał(a):
> Nie miałem prawa tak zrobić? :)
>
> Przypominam: jesteś cały czas w MOIM wątku. ;)
""Ot, upar sje po moim niebie latac"
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
420. Data: 2008-09-07 15:27:56
Temat: Re: MIŁOŚĆDnia Sun, 7 Sep 2008 08:01:23 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
> On 7 Wrz, 15:28, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sun, 7 Sep 2008 07:13:00 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>>
>>
>>
>>> On 7 Wrz, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Sun, 7 Sep 2008 06:41:22 -0700 (PDT), bazzzant napisał(a):
>>
>>>>> (...)Natomiast gdy wyobrażę sobie kogoś nie obeznanego z katolicyzmem,
>>>>> wchodzącego po raz pierwszy do kościoła, atakowanego wizerunkami
>>>>> człowieka przybitego do dwóch kawałków drewna, może się czuć trochę
>>>>> jak Indiana Jones w świątyni zagłady.
>>
>>>> Dlatego do wycieczek, zwłaszcza do obiektów architektonicznych, sakralnych
>>>> czy muzeów, trzeba się przygotować chociaż w minimalnym stopniu, jeśli się
>>>> nie ma obeznania.
>>>> Tak samo - będąc w Luwrze bez jakiej takiej wiedzy o tym, co tam człeka
>>>> czeka, traci się nie tylko pieniądze, ale i czas, który lepiej było
>>>> przeznaczyć na pójście do kina.
>>>> --
>>
>>> Chciałem iść do kina, ale zabrakło mi czasu. Zdążyłem tylko zrobić
>>> zdjęcie plakatu z Rambo 4 z dziwnymi napisami.
>>
>> W kinie byłam w życiu całym może ze 4 razy - nie znam tego, ale to podobno
>> jakiś awanturnik czy cóś...
>
> Byłaś 4 razy więc mogłaś obejrzeć dokładnie 4 części Rambo. Nie będę
> Ci teraz tłumaczył że John wyzwala ostatnio Birmańczyków, zabijając
> ich przy tym nie więcej jak setkę,
A to mało, czy dużo, jak na niego?
;-)
> przy czym większość w jednej,
> finałowej scenie.
E, to chyba dużo...
:-D
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |