Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!q23g2000yqd.googlegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: "MOMENT PRAWDY" - czy ktoś oglądał w czwartek ten program?
Date: Fri, 26 Mar 2010 20:22:49 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 108
Message-ID: <e...@q...googlegroups.com>
References: <7...@z...googlegroups.com>
<c...@g...googlegroups.com>
<hohol8$hl7$1@inews.gazeta.pl>
<7...@q...googlegroups.com>
<hoidrt$2l3$1@inews.gazeta.pl>
<e...@q...googlegroups.com>
<hojc28$n41$1@inews.gazeta.pl>
<7...@g...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 74.86.222.75
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1269660169 6310 127.0.0.1 (27 Mar 2010 03:22:49 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 27 Mar 2010 03:22:49 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: q23g2000yqd.googlegroups.com; posting-host=74.86.222.75;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE;
PPC)/UCWEB7.0.0.41/31/352,gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:526749
Ukryj nagłówki
darr_d1 napisał(a):
> On 26 Mar, 23:21, Marchewka <s...@g...pl> wrote:
>
> > Mam wrazenie, ze sie zakotwiczyles na stwierdzeniu, ze "to sa rodzice i
> > nie mozna im zyczyc smierci". Napisalam Ci wczesniej, ze sa sytuacje,
> > ktore potwierdzja, ze jednak mozna.
> >
> Ale po części tak właśnie jest. Najgorszemu wrogowi nie życzy się
> śmierci - tym bardziej właśnie rodzicom.
>
> > > To jest jakby juz trochę
> > > inna bajka. Tyle że mnie - i myślę, że nie tylko mnie - wychowywano w
> > > głębokim przekonaniu, że rodzicom zawsze należy się szacunek od
> > > dziecka.
> >
> > OK, Ciebie tak wychowano. Czy to ma automatycznie oznaczac, ze innych
> > tez tak wychowano i ze wszyscy rodzice z zalozenia musza byc przez
> > dzieci szanowani?
> > Nie musisz odpowiadac, oczywiscie.
>
> Widzisz, rodzic a "rodzic" - to jest różnica. Jak już wcześniej
> wspomniałem, daleki jestem od oceniania tamtej dziewczyny za jej myśli
> względem swoich własnych rodziców. Tym bardziej, że nie musiały być
> one wcale szczere - o czym pisał glob. Mogły wynikać właśnie z jakiejś
> nadziei czy chęci porozumienia się nawzajem. Takie złorzeczenie wbrew
> sobie, w chwili słabości czy też w przypływie złości. Raz jeszcze
> jednak powtórzę - przy założeniu, że dana jednostka (rodzina) nie jest
> patologiczna, skrzywiona, etc. Rodzice dali ŻYCIE. Dali bo
> teoretycznie musieli, mogli też jednak usunąć ciążę. Bo mogli (gdyby
> bardzo chcieli), jednak nie usunęli. Dali więc życie, wychowali
> dziecko (tak jak potrafili), wykarmili, wykształcili - i co? Teraz
> dzieciak (już dorosły) im złorzeczy, śmierci życzy, po sądach ciąga,
> obwinia o coś. Uważasz, że to jest w porządku? Moim zdaniem nie do
> końca.
>
> Mam w swoim własnym, prywatnym życiu możliwość porównania dwóch
> różnych modeli wychowania dzieci. Nie wiem czy jest to tak do końca
> dobre, i nie chodzi mi też o to żeby dodawać sobie zasług czy
> idealizować siebie jako rodzica. Bo też nim jestem, choć w sumie od
> niedawna, bo od kilku lat dopiero - nasze dziecko (moje i żony)
> wkrótce pójdzie do przedszkola. Jednak szwagrostwo ma rówieśnika w tym
> samym wieku. I teraz tak - my naszą małą wychowujemy na zasadach
> niemal partnerskich, na bardzo dużo ma pozwolone (choć oczywiście w
> granicach zdrowego rozsądku - wie co jej wolno, a czego nie). Może
> swobodnie wyrażać swoje myśli, mówić wprost co jest na rzeczy i nigdy
> jej nie karcimy za to, że coś tam "pierdyknie". Jeżeli dostanie za coś
> karę tłumaczymy jej później, na spokojnie, za co i dlaczego, co
> zrobiła źle i z czym to się wiąże. Szwagrostwo natomiast wychowuje
> swoje dziecko krótko - kara, bo tak ma być, i nie ma dyskusji. Nigdy
> nie tłumaczą za co i dlaczego. Tak naprawdę dopiero czas pokaże, który
> model wychowania był lepszy. Na dzień dzisiejszy efekt jest taki, że
> nasza mała jest rezolutna, pewna siebie, czasem bywa wręcz władcza.
> Jej kuzyn natomiast jakby przygaszony trochę, łatwo pozwala jej się
> zdominować i niemal wejść sobie na głowę.
>
> W obu tych przypadkach nie uważam i nie wyobrażam sobie, żeby któreś z
> tych dzieci mogło nam kiedyś, w przyszłości złorzeczyć. Pomimo, że
> przynajmniej jedno z nas popełnia bądź popełni (prawdopodobnie) w
> przyszłości takie czy inne błędy wychowawcze. Każdy, bądź prawie każdy
> rodzic (z pominięciem degeneratów i im podobnych) chce dla swojego
> dziecka jak najlepiej. Nie zawsze to wychodzi tak jak by się chciało,
> dla mnie jednak rodzice są i powinni być dla swoich dzieci jednostką
> nadrzędną, stanowić wręcz świętość. Ciąganie natomiast swoich rodziców
> przez dorosłe dzieci po sądach, za błędy wychowawcze czy jakieś tam
> (niezamierzone) niedopatrzenia jest dla mnie trochę chore.
>
> Pozdrawiam,
> darr_d1
Że się wtrące...marchewa ma rację, też ci o tym pisałem, że napisałeś
już gotowy pogląd. Coś ciebie oburzyło moim zdaniem na drodze
podświadomej i teraz wpadasz w coś w rodzaju świętości , jakbyś samym
mesjaszem był, ....coś ukrywasz, być może nawet przed sobą. Bo takie
wypowiedzi powodują pewnego rodzaju luzik, to że ktoś powie źle o
rodzicach, tak jakby wewnętrzną solidarność, a ty zadziałeś gwałtownie
wbrew. Jakby ciebie podłączyć pod ten wykrywacz kłamstw, to byś
kłamał. To co robisz tak wygląda, takie robisz wrażenie.
|