Data: 2007-01-30 20:41:06
Temat: Re: Ma ktośmoże Adipex?
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna*Opty* pisze:
> Jak zwykle posługujesz się pseudonaukowymi argumentami.
A Ty jak zwykle nie masz tak naprawde nic do powiedzenia, skoro
wytaczasz swoje "argumenty" z cyklu "a Ty jak zwykle...".
> Pożytek z istnienia krów wielokrotnie przewyższa "szkodliwość"
> produkcji przez nie metanu .
Pisalas cos o pseudonaukowych argumentach? Zdajesz sobe sprawe z tego,
ze to wlasnie krowy, a wlasciwie produkowany przez nie metan (prawie 1/4
ogolnej jego produkcji, inicjowanej przez czlowieka), coraz czesciej
obwinia sie o wywolanie globalnych zmian klimatycznych, ktorych skutki
odczuwamy tej "zimy"? W jaki sposob chcesz udowodnic to, co powyzej
napisalas? Swoim autorytetem z dziedziny klimatologii, hodowli rogacizny
oraz dietetyki? Napisac "wielokrotnie przewyzsza" jest latwo, trudniej
tego dowiesc.
> Może weź też pod uwagę, że wegetarianie z racji tegoż roślinożerstwa z
> wyboru również stają się efektywnymi pruducentami tegoś gazu...
Alez sie wysililas, fiu fiu!
> Ja bez trudu zrozumiałam, o czym jangr napisał.
Gdybys cokolwiek zrozumiala, nie pisalabys bzdur o moralnych aspektach
jedzenia owadow i nie zarzucala mi wyimaginowanego wciskania komukolwiek
jakies "wegedoktryny". Skoro czlowiek kiedys zywil sie robactwem, to
jest to dla niego pozywienie bardziej naturalne niz swinskie czy krowie
mieso, do ktorego ma dostep od niecalych 10 tysiecy lat, a wiec pada na
twarz koronny argument optymalnych o tym, ze jedza bardziej naturalnie
niz szarzy zjadacze chleba. Nic wiecej sensownego nie da sie w tym
temacie napisac. Co oczywiscie nie bedzie dla niektorych przeszkoda nie
do przeskoczenia...
|